Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2023
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Spotkanie w Klubie podróżnika z Kórnika

 N iedawno miałem okazję opowiedzieć o spływie Wisłą na dmuchanym kanu w klubie podróżnika z Kórnika. Frekwencja słuchaczy była ponad przeciętna, były pytania i odpowiedzi, a to wszystko tylko o małej przygodzie na największej rzece kraju. A od spływu minęło prawie 10 lat.  Ale ten czas leci. Poniżej kilka zdjęć ze spotkania, jeśli chcesz bym opowiedział o przygodach, przyrodzie czy na inny turystyczny temat w twojej szkole, bibliotece, klubie czy jeszcze innym miejscu pisz śmiało na konradbusza@gmail.com i może uda się coś ogarnąć.

Matematyka w lesie. Karimata + materac + dwa śpiwory = ciepły nocleg

  N adszedł moment w roku, gdzie robi się już cieplej, dzień jest coraz dłuższy i czuć wiosnę. Jest to moment, gdzie jednak noce są zimne, a nie każdy dysponuje odpowiednim sprzętem. I tu z pomocą przychodzi matematyka. Mianowicie dodawanie działa nie tylko w szkole, czy przy liczeniu kasy, ale i podczas biwaków, zwłaszcza w niskich temperaturach.  Jakiś czas temu pisałem o współczynniku R-value odpowiadającym za izolację od podłoża materacy, karimat itd. (tekst do przeczytania TU ). Mówiłem tam, że jeśli mamy karimatę i materac możemy użyć ich razem, co podniesie nam wspomniany wyżej współczynnik. A to przełoży się na komfort snu.  Tak, jak można dodawać materace z karimatami, czy nawet materac z materacem(co może akurat tworzyć mało stabilną konstrukcję) tak samo rzecz ma się z łączeniem śpiworów. Tu jednak jest kilka spraw na, które warto zwrócić uwagę. Trzeba pamiętać, że dodawanie śpiworów nie ma konkretnego przelicznika, efekty mogą być różne i komfort też dla każdego może wypada

Żubr w śniegu

  Ż ubr w śniegu brzmi trochę jak nazwa jakiegoś posiłku, ciasta czy coś. Taki murzynek z pudrem wersja podlaska-haha. A tak na serio to puszcza Białowieska przywitała nas iście zimowymi warunkami. Cała trasa była dość wymagająca, sypiący śnieg i nieodśnieżone drogi.  Naszym stałym już lokum w trakcie zimowych odwiedzić w pierwotnym lesie jest agroturystyka Orlik. Świetne miejsce na wypad w teren, przyjemne ciche i z mega właścicielem -zaklinaczem jeleni, ale o tym innym razem. By tam dojechać, musimy przejechać przez Budy i całe Teremiski, czyli miejsca, gdzie żubr jest praktycznie pewniakiem, a i wilk potrafi się trafić. I tak też było tym razem, po wjechaniu do bud, w śnieżycy kawałek od drogi stały dwa potężne cielska, a trzecie leżało w brzózkach kawałek dalej. Warunki specyficzne, ale naprawdę klimatyczny widok, gęsty mokry śnieg i król puszczy. Każdy, kto widział żubra na własne oczy wie, jakie to potężne i hipnotyzujące zwierzę. Zresztą sami zobaczcie. Po serii zdjęć ruszyliśmy

Bażant na drodze

C i z Was którzy śledzą, nasze media społecznościowe wiedzą, że niedawno wróciliśmy z Białowieży. Jeśli nie śledzicie to zapraszamy: instagram facebook Wyjazd zaczął się od rozładowanego akumulatora, na szczęście kable i pomocny Pan z corsy uratował nas przed przestojem. A była to niedziela, więc problematyczne stało się zdobycie nowego źródła energii. Trasę mieliśmy na szczęście rozplanowaną na dwa dni. W niedziele chcieliśmy dojechać do rodziców Ani pod Kutno i od nich ruszyć do dzikiej Białowieży. Chcieliśmy wyjechać wcześnie rano, ale akumulator załatwiany po znajomości byłby do odebrania dopiero koło 9. Więc na spokojnie zebraliśmy graty i pojechaliśmy po prąd. Zimowa aura, boczne drogi i... i naszym oczom ukazało się kilkanaście, jeśli nie ponad dwadzieścia bażantów. Sporo widziałem, ale takiej dużej grupki w jednym miejscu nigdy. Zatrzymaliśmy się, rzuciłem się na tylną kanapę do plecaka fotograficznego, a tam do puszki podpięty obiektów 85mm! Szybko przepinam na 150-600 i z kil