Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2014
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Chrzest kanu -filmik

W odowanie i chrzest kanu na jeziorze w Okonicu przed III etapem projektu INT THE WILD-POLSKA. Czyli spłynięcia Wisły na docinku Kraków-Gdańsk ok 960km. W wodowaniu pomagali i Chrzcili BIZON SURVIVAL GROUP . A kanu dostało imię HIDALGO

Kilka zasad by uniknąć kłopotów.

N iestety w dzisiejszych czasach nie możemy być niczego pewni. Brak stabilności w wielu regionach świata. Do tego często zwiększająca się liczba przestępców. A oni tylko czyhają na mały błąd z naszej strony. I gdy już go popełnimy stajemy się ich celem. Jednak stosując się do kilku rad które zaraz omówię znacznie zmniejszamy ryzyko stania się ofiarą. Najważniejszą zasadą na zmniejszenie prawdopodobieństwa stania się ofiara jest unikanie zagrożenia. Wbrew pozorom nie jest to specjalnie trudne. Wystarczy zaakceptować niektóre wyrzeczenia np. nie obnosić się z naszym majątkiem-czyli nie wyjmować drogich przedmiotów(telefon,zegarek,itp)  w niepewnych miejscach. Unikać wyżywających strojów-może to nakłonić napastników do przemocy zarówno słownej jak i fizycznej. Aby unikać zagrożenia należy stosować również zasadę nie ufaj nikomu. To może wydać się dość dziwne ale w sytuacji niebezpiecznej powinniśmy ograniczyć zaufanie.                                                              

W czym przenosić masło

J ak wiadomo tłuszcz to podstawa. A masło to też tłuszcz,który w moim przypadku jest podstawowym składnikiem prawie każdego posiłku w terenie. Niezależnie czy to chleb czy coś pieczonego musi być masło ewentualnie smalec. Ale nie ważne  co wybierzemy jest problem jak to przenieść by nie upaćkać wszystkiego co mamy w plecaku. W sezonach zimnych niema aż takiego problemu bo masło nieraz jest tak twarde,że można nimi śledzie wbijać. Ale już latem czy w cieplejszym okresie może być problem.Wycieknie i będziemy mieli plamy na kurtce czy gdzieś indziej czego nikomu nie życzę. Idealną opcją na przenoszenie tego typu substancji jak i cukru/soli jest maselniczka czy jak kto woli pudełko z demobilu Austriackiej armii. W takie pudełko, mieści się prawie cała kostka masła lub zapas cukru na kilka dni(dużo słodzę). Maselniczka wykonana jest z mocnego plastiku który wytrzymuje wciskanie i brutalne traktowanie. Pudełko nie jest tylko zamykane na ścisk ale jest zakręcane co sprawia,że jest bard

Extremalny Offroad

C hyba każdy facet i niektóre panie mażą o ekstremalnym wyjeździe w teren. Tylko człowiek,maszyna i dzika natura. Właśnie o czymś takim jest Extremalny Offroad program emitowany swego czasu na antenie Discovery. W programie przedstawione są zmagania dwóch śmiałków walczących o przetrwanie i  o osiągniecie jakiegoś celu. W każdym odcinku Gary Humphrey-były komandos brytyjskich jednostek specjalnych i Billy Wu mistrz kierownicy mają za zadanie przetrwać  ale i dojechać do wyznaczonego punktu np. na jakąś przełęcz, szczyt itp. A  cała trasę maja pokonać w krwiście czerwonej terenówce. A konkretnie w Jeepie Wranglerze który nazwali Ruby. Tyle jeśli chodzi o fabułę. A teraz czas na wartość merytoryczną. Jest tu naprawdę sporo fajnych patentów na przetrwanie. Które każdy jest wstanie zrobić i przetrwać niema tu jakiś zbytnich aktów brawury czy czegoś podobnego. W tym programie jest mnóstwo dobrego męskiego humoru i są przedstawione w przyjemny sposób reakcje bohaterów na sytuacje sur

Trening wysiłkowy przed INTO THE WILD POLSKA

J eśli ktoś by mi wczoraj powiedział,że warta da mi tak w kość to bym go wyśmiał. Ale po dzisiejszej przeprawie mam dość. Wystartowaliśmy z mostu Jadwigi w Poznaniu i popłynęliśmy pod prąd razem z Bizon survival Group . W kierunku Puszczykowa, oddalonego od miejsca startu o 20km. Plan zakładał pokonanie 10km ale jak to zwykle bywa nawet najlepsze plany są  weryfikowane przez naturę i tak też było tym razem. Dystans jaki pokonaliśmy był śmiesznie mały bo w te i z powrotem blisko 6 km. Przy czym rzeką dystans miał 4 km. Tyle razy musieliśmy promować a pod koniec połączyć się liną z kajakiem bo nasz dmuchaniec chodził jak chciał-zero kontroli. A ten śmiesznie mały dystans dał nam tak w kość jak co najmniej 40 kilometrowy spływ. Ale jak to się mówi im trudniej tym lepiej. A zabawa przednia no i świetna zaprawa przed spływem Wisłą gdzie dziennie będziemy pokonywać min 75km do 100km dziennie. Na zakończenie dodam,że  zanim zwodowaliśmy Palave minęło nas truchło dzika.

Życie to survival i bushcraft

W czoraj wieczorem wzięło mnie na filozofowanie. I tak się zacząłem zastanawiać czym jest życie. Nie myślcie,że jakiś nawiedzony jestem. Bardziej skupiłem się na tym czy życie to survival a może bushcraft albo i jedno i drugie. I tak myśląc doszedłem do wniosku,że jak najbardziej. Patrząc na obecne czasy, sytuacje na świecie i konsumpcyjny tryb życia to z pewnością tak jest. Bo czym jest survival sztuką przetrwania- a gdzie jak nie na co dzień musimy walczyć o przetrwanie w pracy,szkole, czy w innej sytuacji. A bushcraft to umiejętność sztuki  życia w głuszy ale i niektóre elementy tego rzemiosła można zauważyć w życiu codziennym. Przykładów jest mnóstwo i każdy z was pewnie może wymienić niezliczoną ich ilość. Jednak  w dzisiejszym społeczeństwie bardziej pasuje określenie survival. Jak wiadomo najważniejszą rzeczą w piramidzie przetrwania jest psychika-czyli chęć walki i życia. A czy w zwykłym życiu nie napotykamy barier takich samych jak podczas walki o przetrwanie w dzicz

W czym przenosić sprzęt kuchenny

W ybierając się w teren często zabieramy ze jedzenie jak i najróżniejsze  sprzęty kuchenne. No ale to często  dość problematyczne. I pytanie jak i gdzie przenosić cały kuchenny ekwipunek tak by wszystko było uporządkowane,zabezpieczone i tak by nam nie ubrudziło czy nie zniszczyło reszty sprzętu. Oczywiście w większości przypadków najlepiej sprawdzi się worek na śmieci czy zwykła reklamówka. Ta opcja ma taka zaletę,że jest praktycznie darmowa i sprawdza się w 90% przypadków. I co ważne jest ono lekkie dzięki czemu się nie dociążamy. Jednak ten wariant ma też wadę. Jest nią mała wytrzymałość, a w niektórych przypadkach jak np. Kelly Kettle może nam nie dość,że ubrudzić bagaż to jeszcze go zniszczyć(ostre krawędzie). Wtedy dobrym rozwiązaniem jest zasobnik dla spadochroniarzy z Holenderskiej Armii. Jest to worek o dość dużej pojemności bo ok 30L. Czyli zmieści się tam naprawdę sporo szpeju i jedzenia. Wykonany jest z mocnej kordury gumowanej od wewnątrz, więc możemy go mieć gdzieś

Trening na Warcie przed spływem Wisłą

P rzygotowania idą pełną parą do III etapu projektu INTO THE WILD-POLSKA . Tym razem trening polegał na pokonaniu trasy Poznań-Mściszewo.Wartą to 25km więc dystans nie jakiś największy ale jak na trening i logistykę to w sam raz. Było to pierwsze opływanie na rzece Kanu które zakupiliśmy na ten etap projektu. I to co się rzuciło w oczy, to zwrotność czy jak kto woli manewrowość PALAVY. Wystarczy dać lekką kontrę i łódka natychmiast zmienia kierunek. To z pewnością zaleta i wada bo starczy wypłynąć  z głównego nurtu i już kanu idzie w innym kierunku niż byśmy chcieli. Sam spływ rozpoczęliśmy przy moście Królowej Jadwigi. No i jak na złość gdy już wszystko sobie rozłożyliśmy i zaczęliśmy pompować palave. Zaczęło się błyskać i lać. Ale jak to mówi stare powiedzenie niema złej pogody, jest tylko zły ubiór . Mimo ulewy wsiadamy na pokład i ruszamy w rejs. Najfajniejsza sprawą w płynięciu przez poznań był widok zupełnie innego miasta. Zabytki wyglądały dużo ciekawiej. Mimo tego,że

Zdecyduj i przeżyj

N a discovery  jakiś czas temu emitowano program Zdecyduj i przeżyj. Sama koncepcja programu nawet fajna. Pokazane filmiki czy rekonstrukcje zdarzeń z pogranicza survivalu i życia codziennego. Z komentarzem jakiś naukowców i dwie opcja do wyboru. Jedna poprawna a druga skutkująca śmiercią. W programie jest przedstawionych 9 sytuacji i mamy 9 żyć. Każdy niewłaściwy wybór skutkuje utratą jednego a gdy ani razu nie trafimy to nie przetrwamy. Na tym  kończy się fajność programu. Pierwszym zastrzeżeniem jest to,że większość sytuacji niema nic wspólnego z survivalem. Np. jedzenie w łazience czy na biurku. No ja się pytam co to ma wspólnego z przetrwaniem? Raczej nic!! Kolejną sprawą jest to,że Ci eksperci to nie survivalowcy,podróżnicy czy tym podobni a naukowcy. Którzy podchodzą do sprawy w sposób naukowy. Który w sytuacji walki o przetrwanie nie musi być poprawny. Dlatego zdecyduj i przeżyj to bardziej ciekaw program z którym w wielu kwestiach można się zgodzić lub nie. Ale niemożna

Kamraci patronem INTO THE WILD-POLSKA

J eszcze niecały miesiąc do III etapu projektu INTO THE WILD. A tu odzew wielu życzliwych ludzi i organizacji zgłosiło chęć pomocy i jakiegoś wsparcia projektu. Jedną z tych grup są Kamraci -grupa zrzeszająca fanów podróży,przygód i survivalu czy bushcraftu. Organizują oni i wspierają najróżniejsze  inicjatywy,  i co najważniejsze w ich szeregach są ludzie z całej Polski. Zorganizowali mnóstwo pokazów zdjęć i prelekcji z różnych  wypraw. Robili wiele fajnych akcji związanych outdoorem. Zapraszam na i ch stronę jak i  na FB.  No i oczywiście do stania się członkiem kamratów- dzielenia się sowimi pomysłami na podróże jak i wrażeniami z nich. A może  ktoś znajdzie tam kompanów na  wspólne wyjazdy :)

Chrzest kanu

J uż w przyszłym miesiącu rusza projekt INTO THE WILD-POLSKA . A konkretnie III etap który polega na spłynięciu Wisły. Rozważaliśmy różne alternatywy na miejsce startu i ostatecznie  ten etap rozpocznie się w Krakowie. Ta decyzja pokierowana jest kilkoma aspektami. Po pierwsze łatwość dojazdu Kolejna sprawą jest oszczędność czasu jaki byśmy musieli stracić na pokonanie 70km i kilku zapór,miedzy Oświęcimiem a Krakowem. Ale nie o tym zamierzam dziś pisać tylko o wodowaniu naszej łajby. Razem z kolegami z Bizon Survival Group i kilkoma innymi osobami zrobiliśmy oficjalne wodowanie i opływanie Kanu Palava. Na jeziorze w Okońcu w Puszczy Zielonce. W kanu na III etap miał nas wyposażyć sponsor główny- jednak ta współpraca niedoszła do skutku z powodu rozbieżności poglądów i braku możliwości porozumienia. Ale jak to się mówi niema przeszkody  nie do pokonania i wyposażyliśmy się  w nieco nietypowe rozwiązanie jakim jest Dmuchane  kanu marki GUMOTEX model PALAVA Jak zwykle wodo

Pojemnik z Łusek

W zeszłą niedziele łażąc po bagnach znalazłem dwie łuski od strzelby. I od razu przypomniałem sobie patent na pojemnik wodoodporny.  W takim pudełku możemy przenosić zapałki,watę na podpałkę, podstawowy zestaw wędkarski czy cokolwiek innego. Aby zrobić taki pojemnik musimy jedną z łusek pozbawić części metalowej która będzie przykrywką.  I tu mamy dwa wyjścia. Pierwsze to wziąć piłę,toola czy jakieś inne narzędzie i wyciąć/wydłubać plastikową część łuski. Drugie wyjście chyba lepsze(nie sprawdzałem) to Podgrzać łuskę nad świeczka i w tedy bez problemu schodzi metalowa część(ta ze spłonką). W drugiej łusce ucinamy pogiętą część tak by krawędź była równa.  Następnie zakładamy przykrywkę na  łuskę i pojemnik gotowy. Powinien on wyglądać podobnie do tego na zdjęciu. Koszt zrobienia takiego pudełka to 0zł. Łuski można znaleźć w lasach,na łąkach czy bagnach. Bo niestety albo stety myśliwi -(oczywiście nie wszyscy)- mają w zwyczaju zostawiać je po sobie. Jednak gdyby zabierali,by

Akcja karmimy Psiaki

J edno jest pewne-PIES jest najlepszym przyjacielem człowieka. Nieważne czy duży czy mały. On nigdy nas nie skrzywdzi i nie oszuka. A człowiek niestety bywa często zły dla psa czy w ogóle dla zwierząt. Oczywiście zdążają się przypadki pogryzień ale w 99,99% to wina właściciela. Wczoraj przeglądając czeluście internetu natknąłem się na fajną akcje Karmimy Psiaki . Akcja polega na wpłaceniu jakiejś kwoty na konkretnego psa aby zapewnić mu posiłek. Lub na zaadoptowaniu psiaka i dania mu domu. To mój. Tyle,że z przed kilku lat no i on woli leżeć na krześle niż łazić po lesie;) Sam mam psa ze schroniska i to prawda,że te są szczególnie wdzięczne i odwzajemniają uczucie i pomoc które my im dajemy. Mój akurat jest już za stary na włóczęgi bo ma z 16lat i był kiedyś potracony przez auto więc na wypady  nie jeździ. Ale  młodsze czy zdrowsze psy bardzo chętnie wybierają się ze swoimi panami na trekking. Znam kilka takich przypadków czyli dogtrekkerów którzy zabierają ze so

pierwsze wrażenie Helikon Trooper Soft Shell Jacket - Coyote. od e-militaria.pl

J akiś czas temu przyszła do mnie paczka od sklepu e-militaria który przekazał mi do testów kurtkę  Helikon Trooper Soft Shell Jacket - Coyote .   Oczywiście jest za wcześnie by coś więcej powiedzieć o niej. Dlatego dziś tylko krótkie rozważanie na temat funkcjonalności i tego co udało mi się na razie zauważyć. Faktyczny test pojawi się  za jakiś czas. Pierwszą rzeczą która rzuciła mi się w oczy zaraz po rozpakowaniu to kolor. Softshell jest w kolorze Coyote-dla niewtajemniczonych  jest po prostu pustynny. I co ciekawe nie jest on jakoś zbyt jasny a wręcz ma super odcień który daje radę nawet w lesie. Z tego co zauważyłem  plama od błota przetarta ręka znika po chwili nie zostawiając śladu. Kolejną sprawą jest to,że wykonany jest in z bardzo fajnego cienkiego materiału.Który chroni przed wiatrem i wodą do pewnego stopnia(pokryty DWR-em). Tego jeszcze nie miałem okazji sprawdzić  ale  jak można przeczytać na Outdoortrip daje radę.  Używałem różnych softshelli od tych z najniżs

Wiosło-Magazyn Kajakowy

C zerwiec zbliża się wielkimi krokami a wraz z nim III etap projektu INTO THE WILD-POLSKA. Sprzęt już jest praktycznie skompletowany w całości.  Trwają ostatnie prace związane z planowaniem miejsca startu i trasy. Trwają też rozmowy z potencjonalnymi sponsorami. No i oczywiście patronami. Magazyn Kajakowy WIOSŁO -postanowił objąć patronat nad tym przedsięwzięciem.  A to powód do dumy bo obejmował on też patronat nad np. wyprawą Olka Doby który przepłyną kajakiem Atlantyk w najwęższym i najszerszym miejscu!