Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Akcja NIE ŚWIŃ W LESIE!

  P amiętacie mój wpis o pseudo survivalowcach?  Jeśli nie to możecie go przeczytać tu. Nie spodziewałem się,że zdobędzie on taki rozgłos.najpierw szum na FB potem dołączyli się do tej akcji koledzy z EKWIPUNEK DŹWIGANY CODZIENNIE którzy stworzyli naprawdę fajny filmik na ten temat i grafikę.  A teraz Podesłana przez mojego kumpla( Artur Muszu Kraśniewski ) bajka która idealnie wpisuje się w akcje walki z pseudo survivalowcami. Jeśli się z tym zgadzacie udostępnijcie niech dotrze do jak największej liczby ludzi :) Dawno dawno temu, wcale nie za górami i wcale nie za lasami..... Za domem w którym mieszkali kot z krasnalem a teraz i mały Miłoch, był zagajnik brzozowy, za nim spory las, pełny jagód i malin. L as ten łączył się z ogromnym, ciemnym i bardzo starym borem. Były tam drzewa tak stare, że pamiętały pierwsze bajki, mieszkało w nim pełno różnych stworzeń, w jeziorach leśnych żyły dobre i złe rusałki, wiły, różne utopce i wodniki. Pośród krzaków i kamieni le

Foto łowy-Puszcza Zielonka

J akiś czas temu na blogu pojawił się pierwszy wpis dotyczący podstaw tropienia( tu )  a dziś krótka relacja z niedzielnych foto-łowów. Część z was już kilka zdjęć widziała na moim profilu  FB . Ale przejdźmy do konkretów. Jak zwykle w niedziele razem z ojcem wybraliśmy się do Puszczy Zielonka(dość duży kompleks leśny koło Poznania) z tą różnicą,że ten wypad miał konkretny cel mianowicie bezkrwawe łowy. I  jak to najczęściej bywa gdy jest zamiar coś sfotografować to albo warunki nie sprzyjają albo po prostu zwierz kryje się i ciężko go wypatrzeć a jak już się go zauważy jest gdzieś za krzakami i poza obserwacją  nici ze zdjęć. Oczywiście można próbować no ale, to by było ostre graniczy z cudem. Na szczęście tym razem  ilość zwierzaków była wspaniała, do tego sprzyjający wiatr,dobra temperatura i ogólnie piękny dzień.   Byliśmy wyposażenie w dwie lustrzanki Canona (500-650)   oraz w dwa obiektywy ja  55-250 IS3,5 5,6   i mój ojciec w   70-200 4L .   Tak wyposażeni zaczęli

Syberyjski Sen

S yberia to magiczne miejsce i o tym nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Ale nie wszyscy są gotowi  rzucić wszystko i wyruszyć na wyprawę a co dopiero taką. Syberyjski Sen to książka opowiadająca o dwóch wyprawach zrealizowanych w bardzo dzikim rejonie Syberii ale nie zwykłych wypraw bo spłynięcia rzek  na dmuchanych katamaranach! Brzmi ciekawie?-jak najbardziej wyobraźcie sobie płynąć na bystrzach rzędu 3 czy 4 na dwóch nadmuchanych pływakach połączonych ze sobą żerdkami na których umieszczony jest cały nasz dobytek. Ale by zacząć ten ekstremalny spływ ekipa musiała najpierw dojść z całym wyposażeniem do rzeki. Targając wielkie plecaki z zapasami sprzętem obozowym,pływakami i całą reszta niezbędnego szpeju.  Gdy czyta się tą książkę nie dziwi fakt,że  wyprawa ta została nominowana do Kolosów. A czego można się z niej dowiedzieć?  Wbrew pozorom dużo praktycznej outdoorowej wiedzy jest tu zawarte. Począwszy od patentów na gotowanie i obozowanie poprzez różne przydatne sztuczki

Srebrna Taśma

J est taka rzecz która w każdych warunkach jest idealnym narzędziem. Wykorzystamy ją w domu podczas napraw, w survivalu,turystyce  czy nawet  w czasie apokalipsy zombie. Zastosowań tego genialnego wynalazku jest tyle,że nie sposób je wymienić zwłaszcza,że zastosowania same wpadają do głowy.  I nie chodzi mi tu o jakiegoś multitoola a o legendarne DUCT TAPE czyli potocznie mówiąc srebrna taśmę.  Nie będę tu opisywał co z niej można zrobić bo to to chyba każdy dobrze wie. A jeśli nie to wystarczy obejrzeć Pogromców mitów którzy zbudowali-łódkę,hamaki,most linowy itp itd. Ale zacznijmy od początku: Do powszechnego użytku trafiła z armii. Wymyślono ją podczas II wojny światowej. Żołnierze potrzebowali czegoś czym będą mogli zakleić paczki z amunicja tak by były zabezpieczone przed wodą. Miała też być  łatwa w rozdzieraniu by nie trzeba było używać dodatkowych  narzędzi. Oczywiście jak łatwo można się domyślić  pierwowzór był zielony typowo pod zapotrzebowanie wojska.  Natomiast to

Straszny film o wilkach

K ilka dni temu na Animal Planet leciał film z pozoru dość ciekawy ale w miarę upływu czasu coraz straszniejszy.  I nie chodzi o to,że były tam przerażające sceny ale o to,że  główny prowadzący dosłownie uwziął się na wilki i non-stop mówił,że one polują na nas,są mordercami i zagrażają nam. Ale co najgorsze upierał się,że  trzeba znacznie ich populacje ograniczyć na całym świecie bo inaczej nas pozabijają.  Jak sami widzicie gościu miał ostro coś z banią. Bo jak ktoś kto nie jest biologiem,nie zna zależności między gatunkowych i nie rozumie natury może się wypowiadać. Najbardziej śmiać mi się chciało jak jeden  podobno pogryziony i zaatakowany przez wilka opowiadał tak o tym jakby  komar go ugryzł i jeszcze z takim  dziwnym uśmieszkiem. Według mnie gości dostał trochę kasy za opowiedzenie o tym jakie to wilki są złe.  Kolejną sprawą było to,że pokazywano tylko negatywne aspekty i tylko to jak wilki "polowały" na  ludzi.   Najgorsze w tym programie jest to,że jeśli ogląda

Zestaw Fire Lighting Kit -Light My od Armyworld.pl

D awno temu. No może nie tak dawno ale jakiś czas temu dostałem do testu  od Armyworld.pl zestaw Fire Lighting Kit. W skład zestawu wchodzi: Krzesiwo Fire Steel 2.0  Rozpałka Tinder on a rope  Granpa's FireFork I muszę przyznać,że jest to super zestaw dla siebie jak i jako prezent.  Wszystkie elementy wykonane są bardzo staranie jak przystało na tą firmę.  Opis zacznę od krzesiwa bo jest to najważniejszy element tego zestawu. Krzesiwo Fire Steel 2.0  jest stosunkowo małe dzięki czemu  nie zajmuje nam zbyt dużo miejsca w kieszeni,plecaku czy survival kicie. Ale mały rozmiar nie powoduje gorszych właściwości krzeszących. Iskry jakie wydaje z siebie są bardzo gęste i co ważne łatwo trafić w hubkę. Temperatura iskier ma 3000*C. Do krzesiwa na sznurku został dołączony iskrownik połączony z gwizdkiem. Dzięki temu mamy  2 w jednym. gwizdek do wzywania pomocy i źródło ognia. Sam iskrownik jest  bardzo wygodny w chwycie i znacznie usprawnia proces krzesania. Kolejną rzeczą

Projekt Himalaje 2015 -Seweryn Falkowiak-Człowiek z buszu partnerem

Projekt Himalaje 2015  brzmi ciekawie? Bo do mnie jak najbardziej to przemawia. I właśnie dlatego Człowiek z Buszu postanowił wesprzeć ten projekt jako partner.  W 2015 roku Seweryn Falkowski będzie przemierzał trasę w najwyższych górach świata. Część trasy będzie biegła najwyżej na świecie położonym szlaku górskim Great Himalaya  trail! Fragmentami biegnie na wysokości 6 tyś metrów nad poziomem morza. Czyli jak łatwo się domyśleć nie dość,że ekstremalnie,pięknie to jeszcze piekielnie niebezpiecznie. Głównym celem tego przedsięwzięcia jest uczczenie Himalaistów którzy zginęli dążąc do spełnienia swoich marzeń. Trasa którą Seweryn Falkowski  będzie pokonywał  ma długość 3500 km przez Himalaje i Karakorum Do tego zamierza dojść do wszystkich  baz pod 14 ośmiotysięcznikami-jak dotąd nikt jeszcze tego nie dokonał.  A teraz kilka słów o autorze tego jakże śmiałego projektu Seweryn Falkowski miłośnik podróży na własną rękę. Od najmłodszych lat zmagał się z wymagającymi

Hipokryci survivalu

W czasie swoich licznych wędrówkę,biwaków i różnych innych pokrewnych zajęć spotykałem różnych ludzi.  Od prawdziwych miłośników natury, turystów,fotografów,myśliwych,wędkarzy itp.itd jak i tych którzy mają się za takich ale tylko według siebie. I właśnie dziś postaram się przybliżyć sylwetkę tych złych z jakimi ja miałem do czynienie. Oczywiście część z Was może się z tym nie zgodzić i bardzo chętnie wysłucham wasz punkt widzenia w komentarzach :) Ale przejdźmy do konkretów. Tych p seudo survivalowców czy jak ja ich nazywam hipokrytami survivalu często nie mają jakiegokolwiek doświadczenia ale myślą zupełnie inaczej.  Ja tych "twardzieli" zawsze dziele na dwa obozy.  Takich którzy bawią się w survival na ogródku i czasem pójdą do lasu zbudują szałas i pójdą spać do domu-brzmi komicznie? Ale uwierzcie mi są i tacy. Kolejna grupa to osoby co faktycznie kiedyś zrobiły parę ciekawszych rzeczy albo jakiś ich znajomy coś tam zrobił wziął ich ze sobą na coś podobnego i

Etui wodoodporne FJORD NANSEN

W czasie spływu czy ogólnie działania w wilgotnych warunkach musimy w jakiś sposób zabezpieczyć aparat/kamerę,telefon czy coś innego i wtedy potrzebne nam będzie e tui wodoodporne. A dziś opiszę takie etui firmy Fjord Nansen. Ogólnie jeśli chodzi o zabezpieczenie przed wodą to jest ok. Nie musimy martwić się,że szpej nam zamoknie podczas deszczu jak i podczas małej kąpieli ale niestety nie mogę polecić tego produktu. A dlaczego? Otóż jest on bardzo słabo wykonany. I nie chodzi tu o to,że szwy ciekną czy coś ale materiał z którego jest wykonany po prostu się drze. A szczerze powiedziawszy nie przeżył zbyt poważnych testów bo tylko był używany podczas spływu Wisłą i teraz na wakacjach. Czyli jak na moje bardzo ale to bardzo kiepsko. Bardziej tu mogę polecić takie etui z decathlonu ale to materiał na osobna recke. Na poniższych zdjęciach widać jakie uszkodzenia się pojawiły. Jak widać nie są to małe uszkodzenia ale dość duże i do tego wciąż się powiększają. Co nie wróży dobrze

Być jak Voyageur filmik

O biecałem filmik ze spływu i oto on. Mam nadzieje,że wam się spodoba i oddaje chociaż w odrobinie magie tej wyrypy w starym dobrym stylu. Gdzie człowiek zmierza się sam ze sobą w okolicznościach dzikiej natury a nie na jakiejś masówce gdzie nie da się przeżyć czegoś takiego;) Zapraszam do oglądania PS. Było prawie jak na dzikim zachodzie i stąd też muzyka z SIEDMIU WSPANIAŁYCH ;)

Być jak Voyageur czyli spływ w starym dobrym stylu

O biecałem jakieś relacje z bushcraftowych wakacji. Ciężko  i bezsensu opisywać je dzień po dniu ale dziś opowiem o wyjątkowym pomyśle który został zrealizowany w ciągu jednego dnia.   A mianowicie spływ z kilkoma przenoskami na dystansie paru kilometrów-największy dystans z palavą na plecach  to  prawie 4 km!! I niech mi ktoś powie,że spływ na dystansie 20km rzeką gdzie nas zawożą i odbierają(zero trudności) a rzeka sama niesie to wyczyn. To ja ................... Zresztą lepiej może nie prowokować ;) Poza przenoskami były 4 a właściwie to 5 jeziorek (J. Małe Głuche / J. Durze Głuche / J. Karasińskie / J. Długie i kawałek J. Charzykowskiego)   I jedna rzeka a konkretniej rzeczka bo trudno Chocinę nazwać rzeką- a dlaczego? A no dlatego,że   jest dość płytka,krótka i co najgorsze piekielnie wąska. Momentami kanu zahaczało dziobem i rufą i brzegi przez co nie dało się jakoś bardzo szybko płynąc ale max prędkość jaką osiągnęła łódka to  13km/h. Czyli naprawdę nieźle. Ale niestety śred

Filmik z bushcraftowych wakacji w Borach Tucholskich

O biecałem,że wrzucę kilka filmików z bushcraftowych wakacji  i oto pierwszy z nich.   Mam nadzieję,że się spodoba i zapraszam do oglądania :)

Trochę zdjeć z Buszmeńskich wakacji

 B yła mała przerwa w nadawaniu  bo nawet człowiekowi z buszu należy się urlop. A gdzie? Nigdzie indziej jak w Borach Tucholskich a dokładnie w Małych Swornych Gaciach gdzie prawie nie przerwanie jeżdżę od 3 roku życie na każde wakacje.  A jak było/ Super intensywnie i mimo wolnego dalej bushcraftowo.  Należę do tych ludzi którzy wola aktywnie spędzać czas a nie na plaży pijąc piwko za piwkiem tak by się zalać(oczywiście nie mam nic przeciw jednemu czy dwóm piwkom). Spotkałem super ludzi powiązanych z outdoorem jak i kompletnie niezwiązanych z tym. Czyli można powiedzieć,że było super. już niedługo recenzje sprzętu który testowałem( no tak wakacje)  i jakieś relacje no i kilka filmików. Czyli jak sami widzicie będzie się działo. A na razie trochę zdjęć: KLIKNIJ TU:

8000km Across Canada - Jakub Muda

C zy można spełniać marzenia,czy można robić rzeczy pozornie niemożliwe? Jak najbardziej i dowodów na to jest więcej niż można by się spodziewać. A świetnym przykładem jest przedsięwzięcie Jakuba Mudy który postanowił przejść 8000km pieszo przez kanadę.  W skrajnie różnych warunkach od śniegów gór skalistych i skrajnie niskich temperatur zimą bo dochodzących  do grubo poniżej -40*C a w późniejszym etapie temperatura będzie dochodzić do +40*C. Przerażające? To jeszcze nie wszystko. Całą trasę będzie pokonywał przez  8 miesięcy dzień w dzień. Dla części może to się wydać straszne albo wręcz głupie. Jednak prawda jest zupełnie inna. To wspaniałe przeżycie,piękny projekt który chwyta za serce a ja jestem wręcz zazdrosny o takie coś. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu ;) Sam chętnie bym tak powędrował  dlatego zapraszam wszystkich do śledzenia tego projektu. Na pewno będzie się działo więcej informacji na FB . Oraz na oficjalnej stronie wyprawy. 8000km Across Canada -

Jan Sztolcman

C iekawe czy ktoś z was słyszał o tym wybitnym Polaku. Bo szczerze mówiąc ja nie i jest mi aż głupio. Dowiedziałem się o nim z magazynu SEZON- szczerze polecam wszystkim miłośnikom natury. Zacznijmy od początku  urodził się w 1854 roku w warszawie gdzie chodził do gimnazjum a potem rozpoczął studia zoologiczne. I tak został wybitnym ornitologiem, podróżnikiem i zapalonym myśliwym. W 1875r nadarzyła się pierwsza okazja do wyprawy, i tak,też w tym roku wyruszył do Ameryki Południowej, zbierać i preparować okazy  miejscowej fauny oraz przeprowadzić szereg badać naukowych tegoż środowiska. A co ważne  podczas pobytu w Peru  zoolog Konstanty Jalski uczył  go jak przetrwać i polować w tropikach. W roku 1881 roku Sztolcman powrócił do Europy by już po roku ruszył do Ekwadoru razem z Józefem Siemiradzkim, (geologiem i paleontologiem), zamieszkał w Guayaquilu skąd organizowali wyprawy badawcze wgłąb tamtejszego interioru. W tej bazie wypadowej Sztolcman i Siemiradzki  spotkali Ernesta Ma