Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Podstawy tropienia

Wielu ludzi myśli,że umie tropić czy zna się na czymś a tak naprawdę opiera się na czymś co kiedyś usłyszał ale gdy ma coś objaśnić to albo nie wie albo gada bzdety i wprowadza innych w błąd.
A dlaczego tak się dzieje? Mogą być dwa wyjścia. Pierwsze to fakt,że ktoś nie chce się uczyć lub jest amatorem który jeszcze niema doświadczenia. A co jak co doświadczenie i to  nie teoretyczne ale praktyczne zdobyte w terenie,podczas wypraw,wyjazdów pozwoli nam na osiągniecie przyzwoitego stopnia wiedzy w każdej dziedzinie powiązanej z outdoorem.
A  gdzie jak gdzie ale w tropieniu nauka zachowań zwierząt,uwarunkowań środowiskowych,umiejętność rozpoznawania tropów i wiele innych czynników sprawia,że jest to trudna ale bardzo cenna umiejętność.

Dziś pokrótce objaśnię zasady tropienia i podstawy a z czasem będą pojawiały się dokładniejsze posty opisujące konkretne aspekty tej sztuki.

Zacznijmy od tego co nam daje taka umiejętność. Wszystko zależy od tego do czego będziemy tej sztuki używali. A tu pole manewru jest spore, bo takie umiejętności pozwalają na skuteczny podchód podczas polowania(wyjątkowo ważne przy polowaniu z łukiem), pozwoli podejść blisko do upragnionego celu dla fotografa, da możliwość obserwowania zwierząt w ich naturalnym środowisku czy np. pochwalenie się swoja wiedzą kolegom  przy ognisku zalet można by wymieniać bez końca. Ale mam nadzieję,że niezdecydowanych przekonałem,iż warto pobawić się w tropiciela.

Ważne jest to,że dobry tropiciel nie tylko umie tropić ale i umie zniknąć w terenie co z pewnością jest cenne dla militarystów czy wszystkich przygotowujących się na jakiś konflikt z zombie itp.

Pamiętajmy,też,że niesztuką jest chodzenie w jedno miejsce nęcenie i wabienie zwierza by przyszedł,przyzwyczaił się,że tu jest bezpiecznie a my będziemy mówili wszystkim,że jesteśmy tacy dobrzy,że wytropiliśmy jelenia. A tak naprawdę jeśli tak robimy to sami jesteśmy jeleniami.

Ale już wabienie i zbudowanie czatowni dla osiągnięcia lepszego efektu podczas fotografii czy łowów ma jak najbardziej sens.


Ale przejdźmy do podstaw. By coś wytropić warto poznać zachowanie danego zwierza, warto też poznać uwarunkowania terenowe,popytać okolicznych mieszkańców o jakieś dobre miejsca do obserwacji. Ale to jeszcze nie wszystko bo czynników które musimy pokonać lub wykorzystać jest mnóstwo.  Musimy też zwrócić uwagę na  wiatr by nie wiał za naszych pleców bo możemy zostać wykryci. Tak samo powinniśmy poruszać się powoli i płynie jak cień,pozbyć się wszystkiego co może brzękać itp co z pewnością spłoszy cel , również unikajmy perfum a nawet lepiej włożyć nasze ciuchy polowe  na noc do stajni czy obory by nie przesiąkło ludzkim zapachem a wręcz swojskim.
Jak już jesteśmy przy odzieniu  to powinno też spełniać szereg kryteriów w zależności od pory roku,warunków atmosferycznych i celu.  Poza parametrami(wodoodporność,termika,oddychalność itp)  takimi samymi jak podczas turystyki, może też być w kamuflażu najlepiej myśliwskim a nie wojskowym(niektóre sprawiają,że dla zwierza jesteśmy bardziej widoczni) nie powinno szeleścić. Oczywiście kamuflaż nie jest konieczny starczy mieć stonowane barwy np.zielony,brązowy,pustynny itp.

A co z butami? Może to dziwnie zabrzmieć ale są cichsze i głośniejsze. Ja od 2 lat używam Meindl Kraków i są one zdecydowanie cichsze od starych garmontów czy nawet niektórych wojskowych. Ale jeśli ktoś nie będzie umiał się skradać to nawet najcichsze nam nie pomogą. Kiedyś widziałem nawet rakiety śnieżne z jakimś systemem powodującym wyciszenie! Czy działa nie wiem  ale brzmi ciekawie.

Niektórych nie trzeba tropić tylko znaleźć.

Jak widzicie całej wiedzy jest naprawdę sporo, posiąść ją w krótkim czasie nie sposób. Podstawą są treningi a jeśli mamy możliwość nauczenia się od kogoś np.myśliwego,fotografa,wojskowego czy innego doświadczonego osobnika mamy pewne,że po wielu miesiącach będziemy dobrzy. Bo do najlepszych trudno jest dobić a i to na pewno zajmie lata jak nie prawie całe życie.
Trzeba też mieć 6 zmysł, bo nie którzy są uodpornieni na leśną wiedze-a uwierzcie mi znam kilku takich.

Niedługo będą pojawiały się posty objaśniające np,techniki pochodu,maskowania,wabienia itp. Dziś to tylko zajawka na dobry początek :)

Komentarze

  1. Tropienie w celach wykonania zdjęcia - tak, żeby pobawić się w kostuchę - zdecydowanie nie. Jak ktoś chce już stanąć twarzą w twarz ze zwierzęciem, to niech szanse będą równe, a i niech się czymś wykaże.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i