Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

FlyHamak Forest - czyli najlepsza opcja na bujanie ;)

Jak powszechnie wiadomo hamaki zyskują coraz większą popularność i to nie tylko wśród bushcrafterów, ale i wśród turystów czy zwykłych ludzi chcących pobujać się w wolne popołudnie gdzieś w parku. Jak jest popyt to jest też podaż, więc na rynku mamy coraz więcej firm produkujących najróżniejsze hamaki, są zagraniczne, ale są też polskie i co ważne te polskie są na najwyższym światowym poziomie. Dziś słów kilka o hamaku Forest od FLYHAMAK. Osobiście nie jestem wielkim fanem spania w hamaku, zdecydowanie wolę na glebie, ale czasem podczas wędrówki postawię na bujanie, jednak przede wszystkim najbardziej cenię hamak jako opcję na wypoczynek podczas wędrówki, w oczekiwaniu na pociąg czy po prostu w wolne popołudnie gdzieś w parku powisieć, poczytać itd.



Znalezienie hamaka, który by mnie zadowalał w 100% nie było łatwe. Udało się i Foresta używam już wohoho czasu. Powiem więcej, nie dość, że służy mi podczas różnych aktywności outdoorowych do wypoczynku, to czasem mam go przy sobie prawie jako element EDC, gdyż dzięki małym wymiarom i niskiej wadze nie ciąży, a mogę go w każdej chwili rozwiesić i zrelaksować się.




Hamak wykonany jest z lekkiego nylonu RIPSTOP, dzięki czemu jest naprawdę wytrzymały, przy dość niskiej wadze. Razem z zawieszeniem niecałe 400g. Może nie mega ultralight, ale dla mnie starczy w zupełności ;) Co do wytrzymałości to jest naprawdę nieźle, oczywiście nie szarpałem nim, ani nie ciągnąłem po krzakach, bo do tego nie jest, ale częste używanie mu niestraszne, tak samo wytrzymuje bezproblemowo wagę 2 chłopa w zimowych ciuchach.


Komfort spania czy odpoczynku uznaję za naprawdę wysoki. Mam trochę hamaków w swoich zbiorach i ten jest najlepszy pod kilkoma względami.

Niska waga, mały po spakowaniu, dzięki czemu nie zabiera wiele miejsca w plecaku, więc można go zabrać jako dodatkowy gadżet na biwak, trekking itd.

Wytrzymały, nie musimy obawiać się, że pęknie pod nami, rozedrze się itd.

I chyba najważniejszy FlyHamak Forest w połączeniu z systemem nośnym FlyWhopie pozwala na błyskawiczne rozwieszenie, bez męczenia się z węzłami, linkami itd. Podczas nawet krótkiej przerwy w marszu można szybko rozwiesić go i dać nieco plecom odpocząć.




Jedyny minus, jaki zaobserwowałem to brak w zestawie (przynajmniej u mnie) łącznika między hamakiem i zawieszeniem FlyWhopie, przez co trzeba pokombinować z linką albo zamontować jakiś dodatkowy karabińczyk, szekle czy coś podobnego.



Jeśli szukacie hamaka do biwaków, rekreacji, odpoczynku, to Forest od FlyHamak lub inny z ich oferty z pewnością sprawdzi się wyśmienicie. Warto dodać, że mają atrakcyjne ceny, a niektóre modele są mega dopasione ;)




Pieseł Browar poleca FlyHamak ;)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i