Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Cumulus Liteline 400 - śpiwór idealny

Znacie to uczucie, gdy otwieracie jakąś paczkę i już wiecie, że to jest to. Że dzięki temu twoje przygody staną się jeszcze fajniejsze? Ja tak miałem otwierając paczkę od CUMULUSa a w było 800g szczęścia czyli śpiwór Liteline 400.



Od pierwszego wejrzenia zakochałem się w nim, ta lekkość, ta kompresja i ta termika! Po prostu bajka, oczywiście tak można powiedzieć o każdym śpiworze puchowym. Ale co polski producent to polski producent i to ze świetnym kontaktem - firma wychodzi na przeciw klienta :)

Z racji, że jestem długi (190 cm) to byłem zmuszony zamówić wersję custom. Żaden problem, śpiwór wydłużony o jedną komorę i teraz śpię jak król. Co więcej, takie przeróbki pochłaniają sporo czasu, jednak dzięki sprawnemu kontaktowi udało się śpiworek ogarnąć w niecałe 2 tygodnie :)
Poza przedłużeniem można zrobić dosłownie wszystko, dać mniej puchu albo więcej, zmienić kolor, materiał, zamek i co kto chce.


Zanim przejdziemy do sedna to omówmy dlaczego wybór padł akurat na ten model. Przestaszewskim względnie przystępna cena (cumulus oferuje naprawdę dobre ceny i super jakość), idealna termika dla mnie. Niska waga i mały tobołek po spakowaniu, do tego komfort termiczny dla mężczyzny -4*C. Widząc taki parametr wiem, że dla mnie komfort jest dobrych kilka stopni niżej. Szukałem czegoś na jesień, lekką zimę i wiosnę. Liteline 400 spełniał idealnie te warunki o okazał się idealnym wyborem na takie warunki. 




Zacznijmy od jakości wykonania.
Można by się ograniczyć, że jest na piątkę. Jednak warto wspomnieć o kilku rzeczach. Użyte materiały są najwyższej jakości. Świetny polski puch 850 Cuin, gwarantuje dobrą termikę, super kompresje i długowieczność. Puszek jest upchnięty w kokonie z pertexu, dzięki czemu, całość jest lekka (705 gram wersja podstawowa), mocna, odporna na wiatr i nieco na wodę. To co jednak najbardziej zwróciło moją uwagę w aspekcie wykonania, to przemyślany projekt. Zamek wszyty tak, że każdej pozycji chodzi lekko, Genialnym rozwiązaniem jest suwak jest wyposażony w coś w rodzaju klina, który odpycha materiał i zapobiega wcinaniu się. Proste i genialne! Ale by nie było za słodko jest jedna wada. Od razu po wyjęciu odpadł mi fragment literki z napisu cumulus. Nie jest to problem bo nie wpływa na użytkowanie, ale średnio, że odpadło od tak.



Użytkowanie.
Od jesieni do teraz spędziłem każdą nockę w terenie w tym śpiworze. Użytkowałem go w temperaturach od + 8 do -17*C. W tych obu skrajnych temperaturach sprawdził się średnio. Przy + 5*C i więcej jest mi w nim już za ciepło, niby mogę się odkryć, rozsunąć zamek itd. Ale jest już za gorąco. Natomiast przy -17*C było mi już dość chłodno, mimo bielizny merino i botków puchowych. Pamiętajmy jednak, że -17*C to prawie temperatura extremalna tego modelu! Co to znaczy extreme? W takich temperaturach większość ludzi zamarznie, a z pewnością się nie wyśpi. Jest to wyciągnięta średnia, więc może być dla was zaniżona lub zawyżona. Ja należę raczej do zimnolubnych więc dla mnie komfort jest niżej niż dla większości osób.

Największy komfort zapewnia mi w temperaturach od -8 do +2*C. Ten zakres temperatur pozwala mi używać go komfortowo praktycznie przez cały chłodny sezon. Gdy temperatura spada poniżej -8*C zakładam dodatkową warstwę, lub grubszą bieliznę.

Niekonwencjonalnie używa go Ania, jak jej zimno podczas sprawdzania kartkówek itd, siedzi w nim przed komputerem i już jest milej.

Co ciekawe puchowy śpiwór daje zupełnie inne ciepło. Może się wydawać, że ciepło to ciepło, ale gwarantuje, że każdy kto przesiądzie się z syntetyka na puch będzie wniebowzięty. Jest nam ciepło i błogo jak pod pierzynką. Zupełnie inny komfort spania!!

Pertex zapewnia faktycznie sprawną ochronę przed wiatrem, więc śpiąc pod tarpem w wietrzną pogodę nie czuć uciekania ciepła. Do tego materiał świetnie oddycha dzięki czemu nie zapacamy się w środku.

Ale by nie było znów za słodko ten genialny materiał ma też swoje wady. Jak się nieco spocicie, a w śnie o to nie trudno, to się strasznie klei do ciała. Oczywiście jak ma być lekko i pakownie to musi być tego typu materiał. Więc to nie wada, a bardziej coś na co warto zwrócić uwagę, jak komuś takie klejenie przeszkadza. Na szczęście w sezonie chłodnym zawsze śpię w koszulce i kalesonach z merino więc nie mam tego problemu.




























W środku mamy kieszonkę na zamek, która zmieści telefon, zegarek itd. Suwak jest fluorestencyjny dzięki czemu w nocy na luzie go znajdziemy.
Materiał zewnętrzny jest zielony, co tak naprawdę nie ma znaczenia, wnętrze natomiast jest czarne, a to już ma znaczenie. Dzięki ciemnemu materiałowi można sprawniej rano wysuszyć nasz kokon. Wywijamy na lewą stronę przerzucamy przez linkę od tarpa, czy kładziemy na karimacie i słońce nagrzewa błyskawicznie czarny materiał. Chociaż przyznam się w 99% przypadków nie wywijam go, tylko rozpiętego przerzucam przez sznurek, tarpa, czy namiot i też starczy.

Przyjemność ze spania w liteline 400 jest niezwykła, na użytkowanie wpływa też oczywiście kompresja śpiwór po spakowaniu jest naprawdę malutki. W worku od producenta zajmuje 5 litrów z haczykiem.



Ja natomiast zazwyczaj podczas wypadów wkładam go w 8 litrowego drybaga razem z bielizną merino, skarpetami do spania i botkami puchowymi. Dzięki temu całe spanie mam w jednym miejscu, zabezpieczone przed wodą.

























Na koniec wytrzymałość. Po całym sezonie dość intensywnym (wiem, wiem, zawsze mógłby być bardziej intensywny) nie zauważyłem, żadnego zużycia. Puch cały czas trzyma loft (sprężystość) materiał nie jest przetarty, puch wychodzi w minimalnej ilości - puch zawsze będzie wychodził taki już jego urok.
Naprawdę polecam! Używałem różnych śpiworów, puchowych, syntetycznych, tańszych i droższych. I cumulus liteline 400 to naprawdę ganiany produkt, polska marka z tradycjami. Już nie mogę doczekać się pierwszych chłodów by znów w nim spać ;)  I z pewnością liteline 400 nie będzie ostatnim cumulusem w szafie.



I już naprawdę na sam koniec rada, a wręcz przykazanie każdego kto korzysta z puchu, a w sumie z jakiejkolwiek ociepliny.
Zawsze przechowuj swój śpiwór, kurtkę itd. w rozprężonym stanie. Cumulus daje w zestawie spory worek siatkowy do przechowywania śpiworów, dzięki odpowiedniej konserwacji przedłużamy, żywotność naszych ocieplin.


A jak dbać o puch dowiecie się z tego filmu ;)




Komentarze

  1. To prawda, puch daje niepodrabialny rodzaj ciepła. Żaden syntetyk tego nie da (choć są warunki, gdzie jest lepszy od puchu).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i