Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Małe pedałowanie w wielkie temperatury.

Koniec roku szkolnego, to nie koniec pracy dla nauczyciela, ale korzystając z wolnego weekendu razem z Anią spakowaliśmy nasze rumaki i ruszyliśmy w małą wycieczkę rowerową. Dwa dni, a w sumie to półtora i +/- 100 km zrobione :)


Ruszyliśmy nieśpiesznie z domu po południu w sobotę, naszym celem był obszar pilotażowy nadleśnictwa Oborniki. Trasę udało nam się zaplanować tak, by omijać główne szosy, praktycznie w całości jechaliśmy bocznym asfaltem i polnymi / szutrowymi drogami. Żyć nie umierać.
Szkoda tylko, że temperatura była skrajnie nieznośna, ponad + 40*C w słońcu i niewiele mniej w cieniu to grube przegięcie. W nocy duszno i gorąco, to nie są warunki do biwaku ;P

Ale cóż począć, taka już specyfika lata w dobie ocieplenia klimatu, i jak chcemy bawić się w biwaki, to trzeba się z tym pogodzić. Wypad mimo, poparzeń słonecznych i obolałego tyłka można uznać za udany.
Przy okazji wyjazdu sprawdziłem minimalistyczny system pakowania. Pozbyłem się tylnego bagażnika, i cały towar mam w dwóch małych sakwach na widelcu plus koszyk na sprzęt foto. Do tego kilka mniejszych torebek na ramie.
System całkiem wygodny, dobrze prowadzi się na szosie, w piasku gorzej. Ale największa zaletą jest to, że mamy dociążone przednie koło, co pomaga przy podjazdach i zjazdach.



































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i