Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Survival Mania 2018 - edycja zimowa

Impreza zorganizowana w Grabskim Siole nad Rawką przez chłopaków z Survival Skierniewice.
Niestety pogoda nie dopisała (na szczęście nastroje wręcz przeciwnie!), zamiast mrozu i śniegu był lód, błoto, deszcz, mało przyjemne warunki.


Zlot zaczął się integracyjnym ogniskiem w piątek wieczorem. My dotarliśmy dopiero przed 2 w nocy, więc ostali się najwytrwalsi ;)

Poranek obudził nas deszczem, taki urok zimy w naszym kraju, ale nic na to nie poradzimy, więc skierowaliśmy się do dymnej chaty na śniadanie i warsztaty dzikich roślinek jadalnych, przetworów i innych smakołyków, które prowadziła Kasia z Szkoła rzemiosła survivalowego.


 Po wyżerce i teorii przyszedł czas na mały spacer i warsztaty w praktyce ;)



Następną zaplanowaną atrakcją był spacer historyczny po Bolimowskim Parku Krajobrazowym. Piękne tereny z bogatą i ciekawą historią przybliżył nam Dawid z Hobbyhouse.pl.

 

Kilkukilometrowy spacer obfitował w liczne bobrowe rozlewiska, łąki, strumyki i pozostałości po wojnach światowych. Po powrocie było trochę czasu na luźne rozmowy i obiad.


Odbyły się jeszcze: turniej łuczniczy, pogadanka o broni czarnoprochowej, warsztaty rymarstwa. Na koniec dnia zaplanowany był pokaz skórowania i sprawiania dziczyzny z czynnym udziałem publiki oraz prezentacja broni myśliwskiej.


Integracja trwała w najlepsze do późnych godzin nocnych ;) 

Ostatni dzień rozpoczęliśmy pokazem slajdów i opowieścią o fantastycznej wyprawie Klaudii i Krzyśka Tandemowe Trip Love. Świetna kilkumiesięczna przygoda w siodełku z wielkim sympatycznym psiakiem ;) 



Po prezentacji przyszedł czas na warsztaty fotografii przyrodniczej i outdoorowej, które prowadziliśmy. Opowiedzieliśmy trochę o sprzęcie, zasadach fotografii, filmowania, tropienia i etyce. 


Na koniec było przygotowanie organizmu na ciężkie warunki zakończone morsowaniem dla chętnych ;)
Co jak co, ale była to chyba najlepiej zorganizowana i przeprowadzona impreza survivalowa, na której mieliśmy okazję być. Tak trzymać panowie!
Wszystkim dziękujemy za udział i sympatyczne rozmowy przy ognisku i piwku ;)
Do zobaczenia następnym razem!

Komentarze

  1. Miło i warto było posłuchać. Dźwiedź.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wartościowa relacja. Oby więcej takich wypraw i chętnych na survivalowe przygody.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna inicjatywa:) Bardzo przydatne i potrzebne! Oby było więcej takich ludzi!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i