Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Z NURTEM ŻYCIA

22 kwietnia był Dzień Ziemi i jednocześnie premiera filmu Z NURTEM ŻYCIA. Niezwykle piękny dokument opowiadający o malowniczych i magicznych zakątkach Skawy, zanim została zniszczona przez budowę zbiornika powstającego ponad 30 lat w Świnnej Porębie.
Jak przystało na filmy przyrodnicze, lektorem jest niezawodna i legendarna Krystyna Czubówna, która świetnie komentuje to co się dzieje na ekranie. A dzieje się niemało, walka dzięcioła z kosem o lokum, walka sarny o życie, powodzie i wiele innych spraw natury. Cała historia okraszona jest pięknymi ujęciami i genialną muzyką. Tworzenie filmu zajęło aż 5 lat! 5 lat i mamy 52-minutowy film, praktycznie 10 minut na rok, masa pracy, ale i efekt nieziemski.
Zdjęcia ukazują najpiękniejsze miejsca nad Skawą oraz los ostatniej mieszkanki tego rejonu - Anny, której dom był ostatnim budynkiem na terenie przeznaczonym do zalania pod zbiornik. Tego magicznego zakątka już nie ma, leży pod wodą. Z NURTEM ŻYCIA pokazuje to co minęło. Można powtórzyć za twórcami, że jest to swoista podróż w przeszłość, aż serce się ściska na widok jak to wyglądało, a jak teraz wygląda. Kiedyś w tym rejonie była piękna malownicza rzeczka, spokojnie swój nurt tocząca pośród łąk, lasów i pagórków, a obecnie jest tutaj sztuczny zbiornik. No ale co zrobić, taka już natura człowieka, że wszystko by zmieniał coby podporządkować naturę swoim planom.

Poza Anną, która jest jedynym ludzkim bohaterem filmu, występuje tu aż 80 gatunków zwierząt. Od małych i niepozornych robaków, przez najrozmaitsze ptaki, a skończywszy na sarnach i jeleniach..


Z NURTEM ŻYCIA ma tylko jedną, no może dwie wady. Pierwsza - 52 minuty to mało, chciałoby się obejrzeć jeszcze co najmniej godzinę. Druga wada, nie tyle filmu co emisji - jest puszczany tylko w niszowych kinach. Ma to zalety, jednak takie produkcje, promujące piękne tereny i problemy środowiska, powinny być bardziej rozpowszechniane i pojawiać się wszędzie. Byliśmy na premierze, było tylko 7 osób, w tym my. A powinna być pełna sala, bo naprawdę warto.


Komentarze

  1. Konrad, pierwszy albo inaczej, zostawmy nasze animozje.
    Zgadzam się z Tobą w 200% a Krzysiek Sarapata włożył w ten film wszystko.
    Nie pozostaje mi nic innego tylko zaproszenie nad Skawę.
    Zapewniam są tutaj jeszcze takie miejsca.
    Fajnie, że o tym napisałeś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłem, widziałem i zgadzam się z autorem w 100% Film niesamowity a ile daje do myślenia?!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i