Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nowe możliwości - czyli spanie w aucie.

Jak wicie dla nas biwaki, turystyka i ogólnie cały outdoor to nie tylko pasja, ale po prostu styl życia. Podczas wypadów spaliśmy na najróżniejsze sposoby, pod chmurką, w namiocie, hamaku, pod tarpem, w krzakach, w garażach ludzi, a nawet w agroturystykach czy hotelach! Ale był jeden problem, z który nie mieliśmy jak się zmierzyć. Często odwiedzając Parki Narodowe lub inne ciekawe fotograficznie i przyrodniczo miejsca były mniej dostępne. Biwak w takim terenie odpada, a  inne dostępne miejsca często są w oddaleniu i po prostu trudniej wstać i dotrzeć w dogodne miejsce na wschód ;) Rozwiązaniem było, by spanie w aucie, ale to nie było takie proste. Nasz dzielny Swift był mały, a spanie na pochylonym fotelu nie należało do wygodnych. Więc szukaliśmy campera, niestety nasz budżet pozwalał jedynie na kilkudziesięcioletnie wraki. Następnie okazało się, że nasze Suzuki weszło w nierozerwalny związek z pewnym rudzielcem i zaczął tracić dla niego części :P 



Więc postanowiliśmy kupić coś, co będzie zwykłym autem, ale i pozwoli nam spać w jego wnętrzu. Padło na Dustera, dość nowe auto, w dość przystępnej cenie, wysoko zawieszony i z dużym bagażnikiem.  

Nie równa podłoga i pochyła kanapa to nieco problem przy spaniu. Z początku chciałem sam zrobić zabudowę, nawet zrobiłem takie mini wyrównanie podłogi i dało się na tym spać, ale komfort był mały, brak miejsca na rzeczy, a  poprawienie i rozbudowanie to byłyby spore koszty zarówno finansowe, jak i czasowe. Chociaż był jeden niezaprzeczalny plus spania równo z podłogą, wysokość, można było normalnie usiąść, trochę jak w małym namiocie. Przy zabudowie zrobiło się zdecydowanie niżej, ale nawet ja mogę komfortowo przemieszczać się po aucie.



Ideałem była, by gotowa zabudowa, tzw. camperbox. Gdy jedziesz na biwak, wkładasz zabudowę do auta, gdy nie potrzebujesz, to wyjmujesz i odzyskujesz cały bagażnik. Opcja najwygodniejsza i z pomocą przyszła polska firma RAXO, która przekazała nam zabudowę pasującą idealnie do naszego auta. Duże rozkładane łóżko, przestrzeń ładunkowa pod nim i nawet mały wysuwany stoliczek. Nasz model to najprostsza opcja od tego producenta.  Raxo Monck naprawdę nam wystarczy i daje gigantyczny komfort snu.





Były obawy, czy zabudowa nie będzie upierdliwa w rozkładaniu, wymaga przesunięcia i odchylenia maksymalnie przednich foteli. Obawy były niepotrzebne, bo przygotowanie auta do spania to zaledwie 5 minut, więc tak jakby rozbić namiot, a nawet szybciej.

Jakby ktoś obawiał się o wytrzymałość, to nie ma problemu, camperbox Monck jest wykonany z metalu i grubej sklejki. Jest pancerny i piekielnie ciężki, niby tylko 25 kg, ale trzeba mieć trochę siły, by włożyć i wyjąć to z auta. Gdzie w przypadku naszego Rumuna zabudowa wchodzi idealnie na milimetry! 

Wymiary łóżka to 93 cm na 191 cm, czyli powierzchnia w zupełności wystarczająca dla 2 osób, a ja przy swoich 190 cm wzrostu mogę wygodnie się ułożyć i wyspać. Razem ze skrzynią w zestawie jest składany materac i poduszki. I on był wielkim zaskoczeniem, zajmuje sporo miejsca i to jest pewna wada (w razie potrzeby można zastąpić go dmuchanym trekkingowym), ale komfort snu jest nieziemski, idealna twardość! To chyba największe zaskoczenie z całej zabudowy, że pozornie zwykły materac będzie aż tak komfortowy.





Zabudowa z pewnością stanie się jednym z naszych ulubionych sposobów na podróżowanie. Nie trzeba nosić całego sprzętu w plecaku, autem szybko można przemieścić się na spory dystans i można stanąć praktycznie w dowolnym miejscu, na parkingu wyglądamy jakby po prostu stało auto, a nie odbywał się biwak, czyli jesteśmy ukryci, co jest chyba największą zaletą spania w ten sposób, w namiocie dachowym lub camperze bardziej rzucamy się w oczy.

Śpiąc w Ujściu Warty na parkingu, rano dopiero po dłuższej chwili ludzie, którzy przyjechali zauważyli, że śpimy w aucie obok.



Oczywiście są pewne wady jak przemeblowanie auta do snu, niski sufit (tu akurat sprawa zależy od auta) nanoszenie sporej ilości syfu do samochodu itd. Ale są one naprawdę mało istotne przy liście plusów, jakie są następujące:

  • Stajesz gdzie chcesz
  • Nie rzucasz się w oczy
  • Mobilność zdecydowanie większa niż z plecakiem
  • Zwierzaki potrafią podejść bardzo blisko (polecam psiknąć pod maską odstraszaczem na gryzonie ;) )
  • Wygoda
  • Bezpieczeństwo
  • i wiele innych ;)

Post powstał we współpracy z firmą Raxo, znajdziecie u nich różne warianty zabudowy, od prostej jak nasza, po bardzo rozbudowaną do minivanów.




Komentarze

  1. A gdzie bagaże trzymacie? Można w Dacii wyjąć siedzenia tylne i wtedy więcej miejsca na bagaże? Czy ta zabudowa wymaga obecności kanapy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bagaże mamy pod zabudową, za fotelami i na przednich fotelach i podłodze. Wbrew pozorom sporo się zmieści. My kanapy nie demontujemy, takie rozwiązanie niewiele więcej miejsca by dało, a bardziej upierdliwe.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i