Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Nie walcz z naturą bo nie wygrasz



Wczoraj oglądałem   dwa nowe odcinki Nagiego instynktu przetrwania i w drugim który dział się na Madagaskarze zauważyłem skrajnie głupie żeby nie powiedzieć gorzej nastawienie do natury i przetrwania.
Tą głupia postawę wykazywał facet nie pamiętam dokładnie kim on był ale wyznawał zasady i wiarę podobna do Amiszów-ale dużo gorszą.
Ta głupota polega na tym,że uważał iż Bóg dał nam las,zwierzęta i całą naturę byśmy mogli ja doić i wykorzystywać jak nam się podoba. Oczywiście to niewłaściwe podejście. Co najbardziej mnie wku... zdenerwowało w jego gadce to to,że może zabić i zniszczyć co mu się podoba bo Bóg mu pozwala.

Nie jestem zbyt religijny ale z tego co się orientuje Bóg nie może być takim głupkiem by pozwalać niszczyć to co stworzył. Oczywiście jeśli przyjmiemy,że nie było wielkiego bum i to on stworzył świat ;)

Zdjęcie: Już za 10 minut "Nagi instynkt przetrwania" na Discovery Channel!
To ten facet
Ale nie o teologi chcę pisać a o postawie jaką powinniśmy się kierować w walce o przetrwanie ale i podczas zwykłej wycieczki czy nawet w życiu codziennym.


Co w skrócie można określić jako:                        
Nie walcz z naturą bo nie wygrasz .       Chodzi o to,że  jeśli w sytuacji survivalowej przyjmiemy naturę za wroga to raz pokazujemy,że jesteśmy ograniczeni i przygłupi a dwa diametralnie zmniejszamy szansę na przetrwanie.

Sztuką jest stać się jednością, przyjacielem czy wręcz bratem  z naturą. Czyli powinniśmy wykazać postawę podobną jeśli nie taką samą jak rdzeni mieszkańcy planety tacy jak Indianie obydwu ameryk Jeńcy, Czukcze,Himba, Pigmeje itp.
Taka postawa czyli ścisła współpraca pozwala na znacznie efektywniejsze działanie w sytuacji survivalu czy trekkingu.

A jak stosować tą zasadę? A no prosto przede wszystkim musimy starać się zrozumieć otaczający nas las czy dane środowisko. Czyli najlepiej przysiąść na parę minut i wyciszyć się i pozwolić by nasze zmysły przyzwyczaiły się i wchłonęły cenne informacje od otoczenia.
Kolejną sprawą jest to by uświadomić sobie,że natura nie chce nas zabić czy skrzywdzić ale też raczej nie chce nam pomóc. Nieraz wydaje się,że przyroda pokazuje nam pazury i daje naprawdę w kość. I wtedy często mówi się o walce z naturą lecz tak naprawdę w takich momentach walczymy z własnymi słabościami. Bo czy to wina natury,że ktoś nie dał rady, usiadł w środku zamieci i się poddał. Oczywiście,że nie! Natura tylko pokazała na co ją stać i dał szanse na walkę ze słabościami.
Poza tym kto się czubi ten się lubi  wiec gdy natura daje nam bobu myślmy o tym właśnie tak i  przede wszystkim traktujmy to jako motywacje do dalszej walki.


Gdy już zastosujemy się do powyższych wskazówek. Pozostaje nam wykorzystać i być czujnym na okazje jakie nam serwuje przyroda.
Bo nawet w czasie zwykłej wędrówki jeśli dobrze się przyjrzymy możemy dojrzeć wiele okazji jakie nam daje matka natura.  Takim błahym przykładem może być np. jaskinia gdy szukamy schronienia, krzemień gdy potrzebujemy ognia, źródło wody pitnej. Takich przykładów można wymieniać bez końca i każdy chyba chociaż raz podczas swoich wędrówek spotkał coś takiego.
Taki jeszcze jeden przykład przychodzi mi do głowy. Dajmy na to,że leje jest zimno i mokro od kilku dni. Mamy już dość i chcemy się wycofać czy poddać. A tu nagle widzimy mały przebłysk słońca  a jego promienie padają na piękny okaz jakiegoś kwiatka czy czegoś innego równie urzekającego. A takie momenty dają siłę i chęci do dalszej walki.

Jak widzicie mając odpowiednie nastawienie do natury ze spokojem przetrwamy wszystko i do tego będziemy się świetnie bawić.

Na zakończenie dodam jeszcze raz,że z naturą nie ma co walczyć lepiej się z nią zaprzyjaźnić i współpracować, brać tylko tyle ile trzeba a nie niszczyć, grabić co niestety wiele firm i ludzi robi nagminnie bez konsekwencji. Jednak ZIEMIA powie kiedyś dosyć  i wtedy może zacząć się źle dziać. Już dziś zmiany klimatu postępują niezwykle szybko i nieprzewidzianie. Ale to materiał na osobny artykuł.

Jeśli my  będziemy ją  szanować i rozumieć ona  odpłaci nam się tym samym.


Komentarze

  1. Miło jest przeczytać klika słów prawdy pisanych przez kogoś ogarniętego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że są jeszcze ludzie któży szanują najcenniejszą żecz na ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hhaha no fajnie fajnie - szkoda,że tylko jest nas mało :P ale co tam grunt to się bawić i żyć na 102 ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i