Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Niedzielne wędkowanie

Tym razem w niedziele wybraliśmy się nie do Puszczy Zielonki lecz nad Wartę w okolicę Puszczykowa by powędkować. Z racji,że wędkarz zemnie żaden-jak na razie:) to połów nie był zbyt skuteczny. Co gorsza. Po jakiś 30 minutach żyłka tak się poplątała,że musiałem ją przeciąć. A jak się szybko okazało na szpuli kołowrotka zostało kilka metrów żyłki,wiec jak możecie się domyśleć nici z wędkowania. Bo jak tu coś złowić kiedy można zarzucić przynętę tylko na parę metrów.
Najprawdopodobniej to poplątanie było winą nawinięcia na kołowrotek żyłki 40 a nie 30 lub nawet mniejszą  którą dedykuje producent do tego modelu. Ale jak to się mówi trzeba się uczyć na błędach.   Jak  wędkowania nic nie wyszło to cóż zrobić? Trzeba  wykorzystać ładna pogodę i przejść się wzdłuż Warty. I tak tez zrobiliśmy. Oczywiście jak zawsze nad rzeką ładnie,ptactwo wodne dookoła,szum wody,przyjemny wiaterek od rzeki. Ale to co dobre szybko się kończy. Ale,że godzina młoda i jesteśmy blisko Puszczykowa. Jednomyślnie stwierdzamy jedziemy do muzeum Arkadego Fiedlera. Osoby tego wyśmienitego podróżnika chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Muzeum jest w domu i przy domu w którym mieszkał i pisał. Jest tam wiele wspaniałych eksponatów z całego świata. Jak np.  kanu z kory,grobowiec inków,samolot z dywizjonu 303 czy statek SANTA MARIA. Na którym  Krzysztof Kolumb dopłyną do Ameryki. Ogólnie rzecz biorąc trzeba samemu tam pojechać i zobaczyć te eksponaty na własne oczy.

Podsumowując fajny wypad, mam tylko nadzieje,że następnym razem już uda się trochę powędkować;)


WIĘCEJ ZDJĘĆ:






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i