Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Apteczka EDC/EDL

Jak wiadomo niemożna udawać się w teren bez zabezpieczenia medycznego chociażby w najprostszej postaci. Oczywiście są apteczki które można kupić gotowe i nie powiem,bym takich nie używał tylko jest jeden problem - rzadko kiedy spełniają one wymagania i potrzeby wędrowca często są za duże za ciężkie albo wręcz przeciwnie za małe. To co jest w środku też często nie grzeszy jakością wykonania tak wiec najlepiej zrobić sobie samemu taką apteczkę. A jeśli chcecie kupić naprawdę dobrą to musicie się liczyć z jednorazowym wydatkiem rzędu nawet kilkuset złotych. 

Moja apteczka jest tak stworzona by można ją było łatwo przenosić,zajmowała mało miejsca i zawierała najważniejsze z mojego punktu wiedzenia i moich potrzeb elementy. Ma minimalną ilość przyborów jakie mogą nam pomóc w 99% przypadków-nie zawiera  leków poza jakimiś przeciwbólowymi i jeszcze jakimiś kilkoma pierdołami  z racji,że ja nic nie biorę na stałe-ale należy pamiętać,że trzeba je dodawać w zależności od naszych indywidualnych potrzeb jak i dostosowywać do warunków w jakie idziemy.

Oczywiście to nie jest też apteczka na jakąś potężną kilkomiesięczna wyprawę-ale jak już mówiłem czy na szkoleniu,czy na wycieczce do lasu czy też na jakimś dłuższym wypadzie w naszej strefie klimatycznej w zupełności starczy.  I  jest na tyle kompaktowa,że można ją mieć zawsze przy dupie czy  też w plecaku torbie podczas wyjścia do pracy,szkoły uczelni itd.

Ale przejdźmy do sedna sprawy. Apteczka jest zrobiona w ładownicy na granat czy radiostacje- nie wiem  nie znam się na tych wszystkich komandowych sprawach.  Jest w camo DDPM-w systemie mole, czyli możemy w łatwy i przyjemny sposób ją przenosić na oporządzeniu/plecaku/pasku itd.  Myślę by z czasem zrobić taki bardziej cywilny pokrowiec ale pożyjemy zobaczymy. W taką ładownicę wchodzi materiałowy pokrowiec ze ściągaczem. Pierwotnie miał on być wszyty na stałem ale po  zebraniu sztabu G9  i innych oficjeli kilku piwach i rozkminie przyprawiającej o nudności worek jest luźno osadzony w ładownicy. Możecie spytać dlaczego?
A no z kilku powodów z racji,że ta apteczka nie jest rozkładana ciężko coś znaleźć tak od razu w cholernie ciasnej przestrzeni dlatego lepszy jest woreczek który po wyjęciu ułatwia nam znalezienie-czyli komfort i zmniejszenie  czasu akcji ratunkowej. Kolejną sprawą jest to,że jeśli jesteśmy leniami(witam w klubie) możemy taką ładownicę mieć przy plecaku a jak nie chcemy go brać ze sobą nie musimy jej wyczepiać tylko wkładamy do innej podobnej  przy pasku,torbie czy po prostu wrzucamy w kieszeń  czy do innego plecaka i apteczka jest zawsze przy nas-czyli zyskujemy znów komfort i mobilność oraz wielofunkcyjność.

Teraz przyszedł czas na to co jest  w środku. Jak mówiłem podstawy które w zależności od potrzeb mogą ulegać lekkim modyfikacją.

Skład :

  • Gaza/opatrunek-jedno opakowanie z 3
  • Proszek do zasypywania ran
  • Wata
  • Lekki przeciwbólowe 
  • Koc NRC
  • Nożyczki
  • Peseta duża plastykowa
  • Rękawiczki lateksowe
  • Plaster wodoodporny x4
  • Żel do odkażania na bazie alkoholu  x2
  • Pałeczki (drewno +wata - można też użyć jako podpałki)
  • Temblak
  • Banderze w rolce  5cmx2,5m pięć rolek
  • Woda utleniona w żelu
  • Tabletki do odkażenia wody

Jak widzicie dość sporo mieści się nawet w tak małej i kompaktowej ładownicy-mamy tu wszystko co może być nam potrzebne podczas różnych urazów czy wypadków które mogą nas spotkać w dziczy.

A cena stworzenia takiej jest raczej niewielka ładownica dajmy na to 15zł zawartość(jeśli mamy już jakąś inną apteczkę to najprawdopodobniej 0zł albo dosłownie kilka czy max kilkanaście) Czyli super apteczka za 20 max 30zł a nie jak te seryjne po 70 czy kilkaset.

Tak więc oby wam nigdy niebyła potrzebna ale nie zapominajcie zabierać jej w teren. 


I na koniec wyjaśnienie terminu EDC i EDL

EDC-every day care -czyli ekwipunek dźwigany codziennie

EDL-Ekwipunek do Lasu

Komentarze

  1. czytając,nie czepiam się ale warto mieć zamiast rękawiczek lateksowych ..nitrylowe :) mówię serio. To znaczy,rękawiczki mamy po to by pomagać innym i żeby nie dostały się do nas jakieś niepożądane rzeczy (ewentualnie niektórzy mają jakies inne pozamedyczne zastosowania ale to już nie wnikam :D ) ale niektórzy mają uczulenie na lateks -serio serio i wtedy takiej osobie możemy do pomocy dorzucić mały kłopot,a po co :) a tak to wpis świetny !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uczulenie na lateks, z uwagi na powolne działanie, szybciej zaszkodzą noszącemu je. Ale przez wiele lat były lateksowe i wszystko grało. Więc uważam ze nie ma potrzeby szaleć z nimi.

      Usuń
    2. Zamiast 5 bandarzy zabrałbym max dwa bandarze i 1 OPATRUNEK OSOBISTY - jest to gotowy do użycia zestaw do zaopatrywania większych ran, nawet takich na wylot np. przebita noga

      Samej gazy brałbym jednak min. 3 sztuki i 9x9 cm.
      A na co Tobie w apteczce pałeczki i wata? Lepsze już gaziki - bardziej uniwersalne. Gaziki lub poj. bandaż pozwoli przycisnąć ranę mocno krwawiącą zanim ją owiniesz.

      Usuń
    3. Mówisz o tym opatrunku z demobilu? fakt muszę sobie taki sprawić.

      co do pałeczek można nimi zadbać o higienę i jak pisałem użyć jako podpałki wata podobnie

      Usuń
    4. opatrunek nie musisz brać z demobilu.W aptece tez będzie. Znajdziesz też pod nazwą "INDYWIDUALNY" . Koszt około 5-20 zł. i to z ważną datą ważności.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i