Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Oprawianie królika

Uwaga Uwaga-post nie dla każdego.

Wiadomo,żeby przetrwać jeść musimy. A jednym z łatwiejszych do pozyskania pokarmów mięsnych  w terenie jest gryzoń a konkretnie królik-oczywiście należy pamiętać,ze w Polsce nie ma dzikich królików(przynajmniej z natury) tylko zające. Ale najważniejsze jest to, niewolno polować na nie nie będąc myśliwym, niewolno kłusować itd. To wszystko jest nie dość,że nielegalne to jeszcze niepotrzebne-ponieważ w Naszym kraju nawet jeśli się zgubimy jesteśmy  w stanie dojść do cywilizacji w ciągu 24 max 48 godzin dojść i się uratować.

Jednak w innych miejscach np. Syberia/Skandynawia/Alaska itd.  to już zupełnie inna sprawa. Jednak nieważne czy tam się znajdziemy,czy wiedza ta przyda nam się podczas apokalipsy czy też po prostu w czasie grilowania itd. by mieć świeże mięcho.

Tak więc  z kicajem mamy dwie opcje szybką i do zastosowania tylko w przypadku małych zwierzaków jak królik,wiewiórka itp.-z jednoczesną utratą skóry.  Druga natomiast umożliwia nam odzyskanie skóry do późniejszego wykorzystania no i w ten sam sposób skóruje się większe zwierzęta.

Do oprawienia czy też oskórowania zająca potrzebne nam będzie jakieś ostre narzędzie czyli nóż-może być duży ale najwygodniejszy będzie jakiś mniejszy np. z 5cm ostrzem (w przypadku królika czy innych małych stworów)  lub specjalny nóż do skórowania-zagięty i bez ostrego czubka tak by nie zniszczyć bebechów i nie skazić mięsa.
Niezależnie od metody cięcia muszą być płytkie i delikatne tak by nie wbić się w wnętrzności.

Zacznijmy od pierwszej. Czyli szybki skalp strata skóry.

Bierzemy nacinamy na wysokości brzucha dookoła  i podważamy skórę po obydwu stronach nacięcia tak by mieć pewny chwyt. Następnie ciągniemy z całej siły tyłek w tył i przód do przodu-skóra ześlizguje się  następnie łamiemy kark i usuwamy głowę to samo z łapkami z przodu i z tyłu.
I jeśli chodzi o skórowanie na szybko to już wszystko.






Druga metoda której jestem zwolennikiem jest nieco bardziej czasochłonna i wymaga większej wprawy czy też ostrożności. 



Dla ułatwienia  najlepiej powiesić  królika za skoki(tylne nogi) na jakiejś ramie,gałęzi tak by wisiał na wysokości naszej twarzy/karku/barków. można też to robić na ziemi ale tak  będzie się wygodniej operowało.

 Gdy już to zrobimy nacinamy nożem dookoła tylne nogi  następnie prowadzimy cięcie wzdłuż uda od wewnętrznej strony aż do organów płciowych.  Gdy zrobimy już tak obydwa skoki prowadzimy cięcie pionowo w dól aż do  przednich łap.  Następnie robimy to samo z przednimi co z tylnymi. Gdy już mamy tak ponacinaną skórę podważamy ją i już bez pomocy noża "odklejamy" ją od  mięsa. (może się okazać,że czasem trzeba będzie sobie nożem pomóc) Na samym końcu usuwamy głowę  i ogonek. A skórę można zamontować na ramie tak by była napięta i oczyścić ją oraz wysuszyć-czyli w skrócie wyprawić.

Taka ciekawostka,ze do wyprawienia skóry idealnie nadaje się mieszanka mózg królika + uryna.


I tak jeśli już mamy samo mięcho z bebechami przystępujemy do oczyszczania tuszki. Bierzemy nóż i delikatnie POWTARZAM DELIKATNIE nacinamy brzuch w kierunku mostka i usuwamy jelita,żołądek itd. Ale pamiętajcie,że nie wszystko co w środku jest beeee. Z wnętrzności wydobywamy wątróbkę (usuwamy woreczek żółciowy-OSTROŻNIE BY NIE PĘKŁ)  serce,płuca,nereczki. I to wszystko można dodatkowo przyrządzić-dużo minerałów i witamin. Z tym,że przy wątrobie należy zwrócić uwagę czy niema przebarwień np. białych-może to oznaczać,że siedzi tam jakiś pasożyt,teoretycznie niegroźny dla nas po usmażeniu ale lepiej usunąć ten fragment albo nie jeść tego organu. Takie same przebarwienia mogą być też na innych elementach ale to zdecydowanie rzadsze.

Gdy już osunęliśmy wnętrzności-zakopmy je i oczyśćmy/umyjmy dokładnie mięso tak by nie było tam,żadnych pozostałości po zawartości-inaczej albo mięso nam się zepsuje albo będzie śmierdzieć i nie będzie już tak fajnych doznać smakowych jak w przypadku dobrze oczyszczonej tuszki.

Jeśli zastosujecie się do powyższych zasad macie jak w banku dobrze przygotowane mięso. A jak je już zrobicie(czy udusicie,usmarzycie ) to już wasza sprawa
Smacznego no w końcu taki własnoręcznie zrobiony kawał mięcha smakuje dużo lepiej.


I TAK NA KONIEC  taka rada.
Prawidłowo tusza to:
korpus bez głowy,goleni,wnętrzności(poza nerkami)  skóry i ogona-warto to pamiętać kupując tusze w sklepie czy nas nie rżną w głupa ;)

I jeszcze jedno jedząc tylko i wyłącznie króliki przez dłuższy czas-umrzemy z głodu tak więc ostrożnie proszę ;) 


Komentarze

  1. mięso królicze jest dość ubogie w minerały. Kwestia wątroby: ma być gładka jednolitej barwy. Wszelkie plamy białe, żółte, grudki świadczą o chorobach zwierzęcia.

    Podczas oprawiania musimy być świadomi, że ręce łatwiej oprawia się, póki zwierzę jest jeszcze ciepłe, na ciepło - skóra dużo łatwiej schodzi, krew należy spuścić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy przeciwnicy zabijania zwierząt niewątpliwie zmienią zdanie kiedy głód zajrzy w oczy im albo ich dzieciom. Nie mówię żeby męczyć zwierzaka, ale w walce o przetrwanie nie ma sentymentów. Pozdrawiam i smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jak można tak robić króliczkom! Nie winnym zwierzątkom!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te króliki hodowane są na mięso to tak też skończył się ich los.
      A jak to się robi to wyżej opisane ;)

      Usuń
    2. Hodowlane króliki są tak tłuste, że czasem ciężko tłuszcz od tuszy oddzielić.
      Na ostatnim szkoleniu nabiedziłem się nad tym chyba ze 40 minut po oskórowaniu i wypatroszeniu... :/

      Btw. Wpis fajny. Nikt się nie czepiał ?

      Usuń
  4. Scierwa pierdolone zwyrole!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo przystępny opis, krok po kroku i ze zdjęciami - właśnie czegoś takiego potrzebowałem. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, idę przenieść to na praktykę👍

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i