Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Lyo food od Specschopu

Jakiś czas temu dostaliśmy do testów, a w sumie to bardziej do konsumpcji, małe co nieco lyo fooda od SPECHOPU. Konkretnie suszone banany, suszone owoce tropikalne i danie obiadowe Tikka Masala (wrażenia z tego mogliście widzieć w buszmeństo i morze cz.1)


Zacznijmy od Tikka Masala - jest to dość dobre, a nawet bardzo dobre żarcie z hinduskiej kuchni. Smak specyficzny i na pewno nie dla każdego, ale jak na moje jest bardzo dobry. Wyraźny bukiet wielu przypraw, solidne kawałki kurczaka i sporo ryżu - to wszystko zapewnia super smak.

Trochę danych:
KURCZAK TIKKA MASALA 500g:
- Danie główne (bezglutenowe)
- Skład: ryż 30%, mięso z piersi kurczaka 20%, pomidory 16%, jogurt grecki 13%, mleko kokosowe 13%, migdały 4%, olej rzepakowy 3%, czosnek, imbir, mieszanka przypraw
- Kalorie w porcji: 754 kcal
- Waga netto: 128g
- Waga po uwodnieniu: 500g

Jedną porcją tego specyfiku, którego nazwy łatwo nie da się wymówić bo język to łamie, starczy by dorosły facet razem z kobitą się najadł. Oczywiście nie jakoś do syta czy coś ale jako obiadek na szlaku w zupełności starczy (mała paczka) Dobry stosunek wartości energetycznej do masy sprawia, że jest to idealna sprawa na szlak, zwłaszcza długi i męczący gdzie liczy się każdy gram ekwipunku.       (w zasadzie zawsze liczy się każdy gram) Przy paczce ważącej 120g po zalaniu wodą otrzymujemy posiłek o masie +/- 500g, czyli porządną dawkę jedzenia.


Poza tym, że się można najeść to jeszcze mamy smak jak z domowej kuchni, a nieraz nawet lepszy jak w  knajpie.  I co ważne wszystkie produkty lyo expedition są specjalnie przygotowywane, bez konserwantów, wzmacniaczy smaków czy innej chemii dzięki czemu mamy lekki, zdrowy posiłek zawierający zbilansowaną dawkę substancji odżywczych niezbędnych do życia na szlaku, który w przeciwieństwie do zupek chińskich itd jest nieszkodliwy. Można śmiało powiedzieć, że nawet zdrowy, gdyż posiłki Lyo powstają na skutek odwodnienia składników - czyli suszymy na wiór jedzenie - bez dodatków sztucznych. Czyli mamy do czynienia ze zwykłym jedzeniem tyle, że bez wody.
Dlatego do przygotowania należy dodać kilkaset mililitrów wrzątku.

Jak otworzycie paczkę z Tikka Masala to zobaczycie w środku coś przypominające drewno (kurczak) i larwy (ryż), ale spokojnie po zalaniu wodą w ciągu 5-10 minut mamy dobry i estetyczny posiłek. Więc Tikka Masala od speschopu jest naprawdę godna polecenia.
Fakt nie jest to najtańsza opcja na obiad, bo paczka to wydatek między 30 zł a 40 zł  ale gdy weźmiemy pod uwagę: wagę, jakość, smak to warto przemyśleć Lyo jako opcję na posiłki podczas wypraw. Zwłaszcza, że w ofercie  jest naprawdę sporo różnych smaków, a z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że większość z oferty lyo expedition jest naprawdę smaczna a z pewnością wszystkie posiłki są zjadliwe. Co wcale w przypadku posiłków liofilizowanych nie jest takie częste.


Dobra czyli Tikka Masala jest godna uwagi i bardzo smaczna.


Co do owoców liofilizowanych to Banany niby nic takiego, zwykły banan tyle, że suchy jak diabli. Można powiedzieć, że za kilka kawałków banana 10 zł to przeginka. Jednak za hermetycznie zapakowane, z długą przydatnością do spożycia i całkiem naturalnie smakujące owoce, warto przemyśleć. Można je jeść jak chipsy, ale nie polecam bo są twarde i suche jak diabli. Lepiej  dodać je do budyniu czy np. musli dzięki czemu zyskujemy treściwsze i smaczniejsze śniadanie czy przekąskę na szlaku.

Co do smaku banan jest nieco bardziej gorzki jak taki zwykły ze sklepu, ale dalej smakuje naturalnie. Natomiast w połączeniu z budyniem czekoladowym zalewanym woda staje się super opcja na śniadanie. Jedna paczka starczy na około 2 / 3 kubki budyniu.

Jak pisałem dostaliśmy do specshopu jeszcze egzotyczną mieszankę owoców która tak samo jak banany  najlepiej nadaje się jako dosypka do śniadania dla zwiększenia pożywności musli czy tam co akurat jemy.  Smak bardziej różnorodny jak przy bananie z racji iż w tej mieszance mamy: KIWI, MANDARYNKĘ, BANANA, ANANASA - wszystko w równych proporcjach. Tu paczka (30g) wystarczy na około 2 śniadania. Nie najemy się taką paczką, ale jako dodatek, czemu nie. Fakt, że 14zł za coś takiego mało nie jest, ale dużą zaletą jest długa przydatność do spożycia.

Zarówno posiłek obiadowy jak i owoce są z pewnością dobrą opcją dla kogoś robiącego zapasy na gorsze czasy. Długi okres ważności, mało miejsca zajmuje - no idealne żarcie preppersa.

Podsumowując Lyo Expedition to najlepsze żarcie liofilizowane na rynku, przynajmniej jedno z najlepszych według mnie. Trochę tego typu żarcia już przerobiłem i to nie jednej firmy. Tikka Masala to super ciekawy i dobry smak, zwłaszcza jeśli ktoś lubi różne obce smaki. Natomiast owoce to ciekawa i godna uwagi opcja na dodatek do śniadania, w celu wzbogacenia smaku jak i wartości odżywczej. Tak więc z czystym sumieniem polecamy :)
A w samym Specschopie jest spory wybór różnych smaków, więc każdy znajdzie coś dla siebie.






Komentarze

  1. Czy butelka na pierwszym zdjęciu to nalgene i czy pasuje do kubka helikonu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie to nalgenka i idealnie wchodzi do kubka/garna helikona zwanego super-garnkiem ;)

      Usuń
  2. A anodyzacja nie ściera się kiedy w kubku siedzi nalgenka ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie zaobserwowałem ścierania anodyzacji.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i