Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

POLAR ALVIKA COMULUS

Od jakiegoś czasu tyram w każdych możliwych warunkach polar od ALVIKI, model COMULUS . Dosłownie w każdych, miasto, las, góry, rower, trekking itd. 
Na samym początku trzeba powiedzieć, że nie jest to gruba bluza, a raczej cienka i to nawet bardzo cienka opcja jako warstwa techniczna, zaraz na koszulkę termoaktywną. Mimo że nie zapewnia nam jakiejś wielkiej ochrony przed mrozem, to świetnie się sprawdza jako warstwa docieplająca podczas wiosenno-letnio-jesiennych wypadach. W tych porach roku zapewni idealną ochronę, a w połączeniu z  wiatrówką i cieplejszą termo-koszulką otrzymujemy fajny zestaw na temperatury oscylujące w okolicach 0 stopni. Oczywiście jak zawsze w sprawach termiki wszystko zależy od indywidualnych preferencji, czy ktoś jest zmarzluch czy ciepluch. Ale pamiętajmy, że zawsze warto mieć w plecaku jakąś dodatkową kurtkę syntetyczną, puchową lub grubszy polar na chłodniejsze wieczory czy postoje w czasie wędrówki w okresie niskich temperatur.


Część z was może pomyśleć, że po co polar, który nie za bardzo grzeje, a no chociażby po to, że nieraz podczas wędrówki jest za ciepło na coś grubszego, a za zimno, by iść w samym termo. I właśnie tu swoją niszę ma COMULUS od ALVIKI. Idealnie spełnia te warunki, gdzie za ciepło na coś grubego, a za zimno na samą bieliznę. Spałem w termo i w tym polarze w aucie przy kilku stopniach powyżej 0 i było mi całkiem całkiem.
Używałem wielu różnych polarów: grubych i cienkich i ten przypadł mi bardzo do gustu, właśnie dzięki tej niszy, jak i bardzo niskiej wadze oraz zdolnościom kompresyjnym, dzięki którym zawsze się go gdzieś upchnie, nawet w plecaku fotograficznym, gdzie czasem to i ciężko igłę wcisnąć ;)

Na wagę wpływa wykorzystany materiał POLARTEC MICRO 100, który jest niezwykle miły w dotyku i mimo delikatności niezwykle wytrzymały na przetarcia itd., co nie powiem mocno mnie zaskoczyło, bo COMULUS wydaje się tak delikatny, że podrze się przy pierwszym lepszym przetarciu po krzakach, a na nim nie ma żadnych śladów, tak samo nie mechaci się pod plecakiem. Ale na to wpływa właśnie użyty materiał, bo polartec to jakość sama w sobie, jak i ochrona środowiska, ponieważ prawdziwy polartec jest robiony z plastyku z recyklingu.



Oczywiście nie ma rzeczy bez wad, nawet jakby coś było cudne i idealne zawsze jakiś mniejszy lub większy minus się znajdzie. I tak też jest tu, ten materiał ma tylko jedną wadę, mianowicie prawie nie chroni nas przed wiatrem, praktycznie każdy podmuch przechodzi przez niego i zabiera ciepło, no ale coś za coś. Przy tak niskiej wadze materiał nie może być jakoś mega zbity, czy też nie ma mowy o  membranach itd., ale dokładając do tego ultralekką wiatrówkę mamy zestaw przyjemny i wiatroszczelny.


Specyfika tego modelu ALVIKI sprawia, że może on być fajnym zastępcą podstawowej warstwy termicznej - czyli zamiast termoaktywnej koszulki zakładamy comulusa.  Polartec micro 100 zapewni nam taką samą oddychalność jak większość koszulek termicznych. Nie ma żadnego problemu z odprowadzaniem nadmiaru wilgoci, a dzięki zamkowi (YKK)  na całej długości zapewnia możliwość płynnej regulacji ciepła.


Czyli termicznie comulus od alviki świetnie się sprawdza jako warstwa techniczna, a sam materiał wykorzystany w tej bluzie jest na najwyższym poziomie i spełnia wszystkie wymagania turystyki kwalifikowanej - w swojej kategorii.

Kolejną sprawą jest wartość użytkowa, czyli kieszenie i sam krój. Tu  COMULUS jest bardzo fajnie dopracowany. Kieszenie są pojemne i jednocześnie nie przeszkadzają przy chodzeniu z plecakiem, nawet jeśli są wypchane. Zapinane są na zamki YKK, które zapewniają bezpieczeństwo przenoszonych rzeczy.
Krój w tym przypadku nie krępuje ruchów i dobrze leży na człeku. Czyli wartość użytkowa jest naprawdę dobra. Jest tylko jeden minus, brak ściągaczy na dole, przez co momentami możemy mieć efekt podwiewania, ale nie jest to jakoś bardzo uciążliwe. Mimo to warto by było dodać ściągacze dla lepszego dopasowania bluzy do sylwetki, mimo tych kilku dodatkowych gramów.

Na koniec warto wspomnieć, że ALVIKA to polska firma, czyli jeśli zdecydujemy się na tę lub inną rzecz z ich oferty wspieramy polski przemysł turystyczny i mamy świadomość jakości. Bo chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że to co polskie jest lepsze od chińskiego - wiem, wiem, nie zawsze - ale w tym przypadku tak jest. Wszystkie materiały użyte do wyprodukowania bluzy są na wysokim, jeśli nie na najwyższym poziomie, tak samo wykonanie. Wszystkie szwy są mocne i staranne. Mimo ostrego tyrania, napinania szwów itd. nie zaobserwowałem żadnego prucia i nigdzie nie pojawiły się wychodzące nitki. Co do wykonania to dosłownie nie ma się do czego przywalić. Oczywiście ma kilka wad, ale bardziej wynikających ze specyfiki ,czy chęci odchudzenia niż z wad jakościowych, czy produkcyjnych.
Więc z czystym sumieniem mogę polecić COMULUSA od  ALVIKI  każdemu, zwłaszcza, że cena (180 zł) jest dość przystępna w stosunku do jakości wykonania i użytych materiałów. No i fakt, że comulus sprawdza się w dosłownie każdej aktywności, począwszy od codziennego życia w mieście aż po wszelkie typy turystyki kwalifikowanej.
Oczywiście, jeśli ktoś szuka czegoś typowo ciepłego na chłody, to powinien poszukać innego polaru, ale jako warstwa techniczna, czy alternatywa dla grubszego termo jest naprawdę świetną opcją.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i