Przejdź do głównej zawartości
Postaw mi kawę na buycoffee.to

ŚNIEG

Z racji, że mimo wiosny śniegu nie ubywa a wręcz przybywa opiszę kilka zastosowań  i obalę kilka mitów dotyczących śniegu.

Jak wiadomo śnieg to woda tyle, że w swojej objętości ma więcej powietrza od wody dlatego jest świetnym izolatorem. Gdy nie chcemy by woda w butelce nam zamarzła wystarczy zakopać butelkę pod śniegiem i nawet gdy temperatura spadnie znacznie poniżej zera. Kolejnym potwierdzeniem znakomitych właściwości izolujących śniegu jest fakt, że zarówno w jamie śnieżnej jak i  w igloo gdy na zewnątrz panuje siarczysty mróz we wnętrzu temperatura oscyluje w granicach zera stopni.

 Kolejnym możliwym wykorzystaniem śniegu  jest użycie go jako  źródła wody pitnej.

Większość książek i publikacji na temat sztuki przetrwania mówi aby nie jeść śniegu bo to odmraża usta i powoduje nadmierne wychłodzenie organizmu  to prawda ale tylko wtedy gdy nie wydzielamy dużo ciepła czyli w czasie spoczynku jednak gdy jesteśmy w ruchu i przegrzewamy się można jeść śnieg aby uzupełnić płyny i nieco się ochłodzić. Zimą przegrzanie organizmu i przepocenie się może doprowadzić do hipotermii a ona do śmierci.  Śnieg można zastąpić np. soplami lodu czy pokruszonym lodem należy jednak pamiętać, że gdy bierzemy lud z jeziora czy rzeki morze on być tak samo zanieczyszczony jak woda w zbiorniku czy rzece. Gdy jesteśmy zmarznięci i nie możemy się rozgrzać jedzenie śniegu jest czystą głupotą która może być opłakana w skutkach dlatego trzeba stopić  śnieg lub lód w naczyniu. Do garnka w którym topimy śnieg warto dolać trochę wody by go nie spalić. Gdy bierzemy śnieg do topienia należy unikać żółtego a każdy inny kolor usunąć go aż dotrzemy do białego czystego śniegu. Jedną wadą śniegu jest to, że ma znacznie mniej soli mineralnych od wody ale cóż zrobić.

widoczne tropy ułatwiają podchód
Kolejnym zastosowaniem śniegu jest stary traperski sposób na zimne ręce. Gdy mamy zziębnięte dłonie starczy rozetrzeć je śniegiem i po chwili dłonie zaczynają grzać jak piec podobnie jest ze stopami chociaż w ich przypadku lepiej włożyć nogi do zimnej wody wytrzeć je i założyć świeże skarpetki, po tej czynności nogi będą ciepłe przez całą noc. Trzeba pamiętać, że działa to tylko w przypadku zziębniętych dłoni a nie odmrożonych w takim przypadku morze to tylko zaszkodzić.
Śnieg świetnie pochłania wilgoć pod warunkiem, że sam nie jest mokry więc gdy mamy mokre ubrania i gdy sami jesteśmy mokrzy wystarczy się i ciuchy natrzeć śniegiem wytrzepać i będzie się suchym a ubrania trochę podeschną.                                         

 Śnieg umożliwia nam łatwiejszy podchód bo w śniegu świetnie widać nie tylko tropy zwierząt ale i ścieżki. W dawnych czasach traperzy właśnie zimą wybierali miejsca na zbudowanie domu w miejscu gdzie było dostatecznie dużo zwierzyny i będzie na co zakładać wnyki.

Topienie śniegu
Kiedyś czytając książkę o ludziach uciekających z łagrów natknąłem się na ciekawą informacje jak pozbyć się wszy. Uciekinierzy rozbierali się a ubrania zakopywali w śniegu zostawiając tylko fragment ubrania na powierzchni po krótkim czasie wszy zbierały się na tym kawałku materiału i wtedy starczyło strzepnąć je i problem był rozwiązany.

Śnieg ma jeszcze wiele zastosowań np. jako papier toaletowy a właściwie to śnieg toaletowy, można go też wykorzystać do mycia zębów  czy siebie samego.

http://25.media.tumblr.com/tumblr_m2aysrYQaV1qigaa4o1_1280.jpg
JEREMIAH JOHNSON
Niemożna zapominać, że śnieg i zimowe warunki są jednymi z najniebezpieczniejszych w jakich może przyjść nam żyć i walczyć o przetrwanie. Śnieg nie jest ani naszym przyjacielem ani wrogiem ponieważ mimo wielu zalet ma kilka wad np. ślepota śnieżna spowodowana refleksami świetlnymi odbitymi od tafli śniegu i lodu. Aby zapobiec tej przykrej przypadłości należy nosić ciemne okulary, gdy nie mamy takowych ze sobą można zaimprowizować je z kawałka jakiegoś materiału lub kory brzozy. Inuici robili swoje z kości. Można również zabezpieczyć się robiąc sobie czarne kreski (np.węglem z ogniska) pod oczyma tak jak zawodnicy futbolu amerykańskiego Ślepotę śnieżną można dostać również na pustyni gdzie od piasku i połaci soli odbija się światło. Śnieg przeszkadza też w orientacji bo gdy zaczyna wiać i mamy do czynienia z zamiecią śnieżną to nie jesteśmy wstanie zorientować się w kierunkach jeśli nie mamy kompasu. Jedna ze scen w kultowym filmie JEREMIAH JOHNSON  pokazuje złośliwość śniegu. Gdy główny bohater próbuje rozpalić ognisko i już ma mały płomyczek nagle spada na niego i ognisko czapa śniegu oczywiście mógł temu zapobiec no ale każdemu mogło się zdarzyć.

Komentarze

  1. Z tym piciem śniegu to jakoś nie mogę się przekonać. Jeśli do wnętrza organizmu dostaje się zimna substancja to siłą rzeczy będzie nas schładzać, a co z tym idzie będziemy potrzebować więcej energii na utrzymanie stałej temperatury ciała, czyli coraz bliżej nam do wychłodzenia. Druga rzecz to te sole mineralne, których w śniegu jest strasznie niewiele, taka woda destylowana przepuszczana przez nasz organizm nic wartościowego nam nie dostarcza a jedynie wypłukuje wszystko co u nas dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do picia śniegu to bardzo kontrowersyjna sprawa. Ja osobiście używam tej metody tylko i wyłącznie gdy jestem w ciągłym ruchu,czyli niema ryzyka wychłodzenia.
      Co do soli mineralnych to ani śnieg ani deszczówka niema ich zbyt wiele. I faktycznie nie wnosi ona praktycznie nic do naszego organizmu z jednym wielkim ALE. A mianowicie umożliwia nawodnienie organizmu. A jak wiadomo bez wody można wytrzymać tylko 3 no może 5dni.
      Można oczywiście topić śnieg i jest to naprawdę dobra opcja a wręcz jedyna na postoju ale w trakcie marszu nie wychłodzimy się tak szybko jedząc śnieg.
      I tak jak pisałeś/aś jeśli idziemy w ostrym tempie produkujemy nadmiar energii a jednie śniegu pozwala nam utrzymać komfortową temperaturę i nieraz zapobiec przegrzaniu co jest pierwszym krokiem do wychłodzenia a nawet śmierci.
      Na koniec, ja jadłem śnieg i będę stosował ta technikę ale nikogo do niej nie nakłaniam.Każdy powinie z czasem zdobyć własne patenty. To co piszę na blogu to tylko i wyłącznie moje patenty lub czyjeś które sprawdziłem przed opisaniem.

      Usuń
    2. Problem jest taki, że wychłodzenie następuje kiedy organizm nie wyrabia z zamianą energii na ciepło, ciągły ruch nie niweluje ryzyka wychłodzenia, w pewnym momencie po prostu zabraknie nam paliwa do ogrzewania, bo organizm zużyje ją do regulacji temperatury po terapii szokowej jakiej dostarczy mu śnieg w bebechach. Rzeczywiście bez wody można się utrzymać 3 do 5 dni, pytanie czy takie zaburzenie gospodarki elektrolitowej też może nie mieć fatalnych skutków. Nie wiem też czy samo odwodnienie nie wiąże się z utratą 'cieczy' jako takiej, ale też z substancjami, których ona dostarcza. Od siebie dodam, że jeżeli już zamierzamy pić śnieg to lepiej by go było rozpuścić, podgrzać i dorzucić trochę soli, soku, albo innego zagęszczacza. Rozumiem, że Twój blog, Twoje eksperymenty, ale skoro piszesz o obalaniu mitów, to myślę, że to trochę nie w porządku nazywać szkodliwość picia śniegu mitem, bo jak dla mnie taki 'zakaz' jest uzasadniony. Owszem, w sytuacjach kryzysowych, ostatecznych trzeba pewne rzeczy naginać i dostosowywać do rzeczywistości, ale z tego co piszesz wynika, że w góry najlepiej w ogóle nie brać wody bo tyle jej przecież leży na stokach. Jakkolwiek by ta moja krytyka nie brzmiała Twój blog bardzo mi się podoba, skarbnica wiedzy o sprzęcie i sporo cennych informacji, nie mniej jednak nie ze wszystkim się zgadzam :)
      pozdrowienia

      Usuń
    3. Cieszę się,że podoba Ci się mój blog.
      Nie chodzi mi oto by nie brać ze sobą wody. Ja sam zabieram 1 czy 2L wody w teren. Ale w czasie wędrówki korzystam z opcji jedzenia śniegu czy ssaniu sopli. Tą metodę również stosuje Less Stroud. Fakt faktem wędrując zawsze dostarczam odpowiednią ilość kalorii tak abym nie miał problemów z utrzymaniem ciepła.
      Ale w trakcie obozowania topie śnieg czy to w garnku czy np. w moskitierze-swoją drogą fajny patent. Same składniki mineralne dostarczane są do organizmu nie tylko z wodą ale i z pokarmem.
      Jeszcze nigdy nie odczuwałem jakiś konsekwencji wynikających z jedzenia śniegu czy picia wody powstałej w wyniku topnienia śniegu. No ale na ogół jak topie to robię sobie herbatę czy dorzucam igliwie ze świerku.
      Warto wrzucić uwagę,że polarnicy też czerpią wodę ze śniegu a marynarze z deszczówki i jakoś dają radę. Ale w sytuacji gdy jesteśmy wyziębieni jedzenie śniegu może się źle skończyć.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Bardzo pomocny materiał często włóczę się samotnie lub w towarzystwie po lesie robiąc w nim mały biwak , zrobienie wody z czystego śniegu jeszcze nikomu nic złego nie zrobiło a dywagacje na temat elektrolitów w deszczówce lub w śniegu wydaje mi się przesadą a co mieli powiedzieć traperzy którzy latami pili wodę tak pozyskaną . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Góry Bucegi i ich tajemnice

 M imo sporego opóźnienia przez zabawy w offroad zwykłym SUVem, dotarliśmy w góry Bucegi. Piękne pasmo, skrywające wiele tajemnic i ciekawostek. Według niektórych badaczy tereny te zamieszkiwała nieznana cywilizacja i to podobno jeszcze ta sprzed wielkiego potopu - Atlantydzi, a może kosmici? Tego jeszcze nikt nie wyjaśnił. Ale jedno jest pewne, według wielu publikacji góry te coś kryją, coś co jest silnie pilnowane przez rząd rumuński, amerykański i Watykan!  W góry dotarliśmy późnym popołudniem, więc nie tracąc czasu, błyskawicznie ruszyliśmy w teren, by zobaczyć sfinksa i nie tylko. Od parkingu towarzyszył nam bardzo sympatyczny psiak, mały kundelek, bał się i nie dał się pogłaskać, ale dzielnie szedł cały czas obok nas. Góry Bucegi są piękne, skały, łąki, sporadyczny śnieg i silny wiatr towarzyszą nam cały czas, aż do samej skały, która nosi nazwę sfinks. Skała faktycznie przypomina pod pewnym kątem sfinksa. Ale ciekawsza jest teoria, skąd ten kształt. Jest bowiem pewna grupa ludzi

Kontakt

Jeśli macie jakieś pytania czy cokolwiek innego piszcie na: konradbusza@gmail.com Gdzie moje złoto?!

Blahol BIG ONE nerka idealna?

 D ziś mała recenzja, a może i bardziej opis produktu polskiej manufaktury kurierskiej, bo chyba tak można mówić o firmie BLAHOL . Nerka Big One to najlepsza tego typu torba do jazdy rowerem, której używałem. Służy mi w mieście, na wycieczkach i służyła w trakcie pracy, gdy jeszcze jeździłem jako kurier rowerowy. Warto wspomnieć, że nie jest to zwykła mała nerka na EDC itd. To nerka olbrzymia, można rzec, że wątroba. Długo szukałem czegoś na tyle dużego, by zmieścić: książkę, dokumenty, pompkę, jakieś klucze/narzędzia, coś do jedzenia i doczepić hamak podczas krótkich wycieczek rowerowych, opcjonalnie miała też służyć do przewożenia aparatu razem z obiektywem 70-200! Szukałem, szukałem i znalazłem w ofercie firmy BLAHOL. Nerka BIG ONE daje radę w każdej powierzonej jej misji. Można wygodnie przewieźć cały podręczny majdan czy to nad tyłkiem, czy przekątnie na klacie niczym kołczan prawilności.  Napisałem do Blahola z kilkoma pytaniami - super kontakt, rozwiane wszelkie wątpliwości i